Choć ta historia nie ma szczęśliwego zakończenia, jest źródłem wspomnień najbliższych sercu. Kielczanka Teresa Puchała już zawsze będzie kojarzyć Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy ze swoją córką, Ewą.
- Miała 27 lat, gdy zmarła. To był rok 1999. Córka miała ciężką wadę serca. Choroba została wykryta jeszcze zanim pojawił się Owsiak ze swoją inicjatywą. Leczyliśmy ją w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, gdzie opiekował się nią doktor Matuszewski, związany z Orkiestrą. Ta akcja przez swój cel i chorobę córki stała się niezwykle bliska mojemu sercu. Ewa, zanim odeszła, chodziła ze mną na wszystkie finały. Do dziś na jej grobie przyklejam orkiestrowe serduszka... - opowiada ze wzruszeniem kielczanka.
Poruszające losy pani Teresy - przeczytaj
- o walce z chorobą córki
- pierwszych finałach WOŚP w Kielcach
- jak to się stało, że z latarki pani Teresy puszczano pierwsze światełko do nieba
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.