Wolą negocjować podwyżki z dotychczasowym pracodawcą, niż szukać innych. O dużo lepszą pensję u konkurencji jest jednak trudno, bo wynagrodzenia wyrównują się.
Daria Horodysz z Kędzierzyna-Koźla po skończeniu technikum handlowego od zawsze pracowała w tej jednej branży. - Było normą, że sprzedawczynie w sklepach dość często się zmieniały. Pół roku u jednego pracodawcy, potem szukało się innego gdzie można zarobić przynajmniej 200 złotych więcej - opowiada kobieta.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.