Opieka nad dziećmi tylko w przypadku rodziców walczących z COVID-19. W białostockich szkołach tłumów nie ma

Czytaj dalej
Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Magda Ciasnowska

Opieka nad dziećmi tylko w przypadku rodziców walczących z COVID-19. W białostockich szkołach tłumów nie ma

Magda Ciasnowska

Od poniedziałku (9.11) szkoły podstawowe będą miały obowiązek zapewnienia funkcjonowania świetlic szkolnych dla uczniów, których rodzice są bezpośrednio zaangażowani w walkę z pandemią COVID-19

W poniedziałek, większość młodych ludzi w całym kraju pozostała w domach. Jak na razie, według zapowiedzi rządu, do 29 listopada uczniowie wszystkich klas szkół podstawowych i szkół ponadpodstawowych będą uczyć się zdalnie.

Wciąż działają natomiast przedszkola i odziały przedszkolne w szkołach podstawowych. Jednak że w szkołach podstawowych aktualnie przebywać mogą również niektórzy uczniowie klas I-III.

Aby ułatwić pracę i życie osobom, które znalazły się na pierwszej linii walki z koronawirusem, placówki mają obowiązek zapewnienia funkcjonowania świetlic szkolnych dla uczniów, których rodzice są bezpośrednio zaangażowani w walkę z pandemią COVID-19.

- W związku z narastającą liczbą chorych występuje potrzeba wsparcia państwa przez zwiększenie liczby personelu, zarówno medycznego, jak i pomocniczego oraz wolontariuszy (np. do pomocy osobom starszym). Zapewnienie opieki w szkolnej świetlicy dzieciom rodziców zaangażowanych bezpośrednio w walkę z pandemią, może znacząco wpłynąć na zwiększenie liczby pracowników chętnych do pracy - informuje Ministerstwo Edukacji Narodowej.

Okazuje się, że w Białymstoku z tej propozycji nie skorzystało za wielu rodziców. Do kilku sprawdzonych przez nas szkół, w poniedziałek nie przyszło żadne dziecko. Tak było m.in. w SP nr 45 czy SP nr 11. Natomiast tam gdzie pojawiali się uczniowie, tłumów nie było. Do szkół przychodziło ich zazwyczaj kilkoro.

W Szkole Podstawowej nr 12 w poniedziałek pojawiło się trzech uczniów.

- Dzieci pracują w czasie rzeczywistym, tak jakby pracowały w domu. Kiedy mają lekcje, nauczyciel pomaga im się połączyć i uczestniczą online w zajęciach ze swoją panią. W przypadku tak małej ilości dzieci, jesteśmy w stanie zapewnić to połączenie z pracownik komputerowych. Jedak gdyby była ona dużo większa, byłoby niełatwo - mówi Anna Satuła, dyrektor SP nr 12.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Magda Ciasnowska

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.