Ona, on i fatalne zauroczenie. Sprawa zabójstwa w Koszalinie
Zaczęło się niewinnie. Ot, flirt w internecie. Dla Teresy R. wyjazd do internetowego Don Juana miał śmiertelny finał. Jemu grozi dożywocie. Zadośćuczynienia finansowego żądają zaś mąż i syn kobiety.
Najpierw milczał. Przez długie tygodnie. Później, kiedy został zatrzymany, przyznał się do winy. Wersje zdarzeń w szczegółach zmieniał, ale niezmiennie żałował, chciał przepraszać rodzinę ofiary, chciał wręcz targnąć się na własne życie. Dziś w sądzie prezentuje inną postawę. Nie przyznaje się do zabicia internetowej znajomej, winą obarcza kolegę.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.