Dorota Abramowicz
Przeżyłam koszmar – pisze Maja. – Wieczorem, w wąskiej ulicy, stanął naprzeciw mnie bokser. Bez kagańca, bez właściciela w pobliżu. Warczał, jakby chciał się na mnie rzucić. Trwało to kilka minut, w końcu udało mi się powoli wycofać, a on odwrócił się i odszedł. Jak zachować się w takiej sytuacji? Radzi Miriam Gołębiewska psycholog zwierząt
Mamy tu do czynienia z ewidentnym zaniechaniem ze strony właściciela, który nie powinien dopuścić, by pies bez kagańca i smyczy chodził samopas.
Dowiedz się:
- czy do agresywnego psa można obrócić się tyłem
- czy pomoże krzyk
- co może jeszcze bardziej rozwścieczyć atakującego psa
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się