Okiem Jerzego Stuhra. Piękna jesień, kiepskie nastroje, byle… do wiosny

Czytaj dalej
Fot. Przemyslaw Swiderski
Jerzy Stuhr

Okiem Jerzego Stuhra. Piękna jesień, kiepskie nastroje, byle… do wiosny

Jerzy Stuhr

Nie możemy wyjść z nastrojów powyborczych. Ciągle jakieś obliczenia, przymiarki, przeciąganie liny, niektórzy chcą powtórnego przeliczenia głosów, żeby móc ogłosić wreszcie zadowalające ich zwycięstwo. Może jeszcze wszystko przed nami?

Takie dni teraz , że nierozstrzygnięta wątpliwość kto, na co, dlaczego głosował, będzie nam pewnie jeszcze długo towarzyszyć. Ja najbardziej jestem ciekawy, jak głosowali ludzie w przedziale 19-30 lat, bo to jest najistotniejsze. Już niby pierwsze informacje na ten temat się pojawiają, ale są bardzo enigmatyczne. Mówi się coś o Konfederacji, o Zielonych, o Lewicy nawet ...

Jeżeli się dowiem, że ta grupa społeczna, albo wykazała kompletne desinteressement, albo wykazała daleko posunięty konformizm, bo tak też może się zdarzyć - to będzie to najboleśniejszy cios nie tylko w moje przekonania, ale w moją misję pedagogiczną w ostatnich parunastu latach. Bo reszta, tych „dorosłych” wyborców, to wiadomo! Cały przekrój różnych „interesów” nie tylko ideowych tu się objawia: zdeprawowanie, zniechęcenie, albo zdegustowanie takie, że nikomu nie wierzą. Albo chcą zrobić karierę?

Ale ta grupa najmłodsza interesuje mnie najbardziej, bo ona jeszcze, jak wierzę, jest do uratowania. I jak się dowiem, że tu było słabo, to naprawdę, nie wiem, czy mi się będzie chciało wracać do Szkoły. Poczułbym się wtedy bardzo stary.

Jak jadę przez Polskę, a jeżdżę z teatrem bardzo dużo, to widzę wciąż te same twarze. Jedynym ugrupowaniem, gdzie są nowe twarze, jest lewica. Tam widzę nowe emocje, tam słyszę deklaracje, które „przywracają mnie” do Europy, bo te deklaracje są otwarte na zmiany społeczne, na kulturę. I nie jest to lewicowość, którą nam wmawiano w socjalizmie, a przed którą uciekaliśmy. To jest coś, co jest podobne do lewicowości zachodniej, takiej trochę artystowskiej. Moje sympatie idą gdzieś w kierunku takiej lewicy, moje artystyczne kręgi Europy - to jest taka właśnie lewica. We Włoszech Moretti, w Wielkiej Brytanii Harold Pinter, u którego grałem.

Pierwsza moja praca we Włoszech, czyli Oni Witkacego w Teatrze Pontedera, wybrzmiewała, pamiętam, niczym Deklaracja, choć to „tylko” Witkacy: „nienawidzę tych wszystkich syndykalistów… potworów, związkowych i socjalistycznych”, bez przerwy u Witkacego międli się to wszystko! Jak miałem dobry humor, to wtrącałem jeszcze do tego Witkacowskiego zestawu „ i komunistycznych”.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Jerzy Stuhr

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.