Odwrotny efekt walki o dobre imię Polski [rozmowa]
Rozmowa z dr Magdaleną Mateją, medioznawczynią z UMK w Toruniu o wizerunkowych konsekwencjach ustawy o IPN.
- Donald Tusk zasugerował, że autorzy ustawy o IPN wypromowali w świecie oszustwo o "polskich obozach" i zgodnie z ustawą powinni za to pójść do więzienia.
- Naruszenie relacji Polski z Izraelem jest równoznaczne z kursem kolizyjnym ze Stanami Zjednoczonymi. Zapewniania o naszym trwałym sojuszu z Amerykanami mogą się stać nieaktualne. Kontrowersje wokół ustawy sprawiają, że utrwala się wizerunek Polaków jako awanturników, co więcej, sprawę tę zacznie się łączyć z materiałami dziennikarskimi o środowiskach nazistów w Polsce. Oto rodzi się całkiem spójna opowieść: kryjąc się w lesie, neonaziści czczą Hitlera, polskie władze nowelizują ustawę, którą Żydzi uznają za atak na swoją historię i politykę historyczną, a praca komisji ds. reprywatyzacji z wiceministrem Jakim na czele dotyczy również gospodarowania mieniem pożydowskim. Szereg wątków splata się w narrację niekorzystną dla wizerunku Polski w świecie. Będziemy postrzegani jako nieobliczalni. W tweecie Donalda Tuska jest sporo racji. Używanie przez zwolenników nowelizacji ustawy hasztagu o "polskich obozach" doprowadziło do popularyzacji tej zbitki słów. Walka o dobre imię Polski w mediach społecznościowych przyniosła efekt paradoksalny, przeciwny do zamierzonego.
Czy znajdą się specjaliści, którzy poradzą sobie z ostatnim kryzysem? Czytaj w dalszej części rozmowy.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.