Odstrzał prenatalny
Dziki poruszyły naszą wyobraźnię. A zwłaszcza lochy prośne (czyli ciężarne). Poszło to tak daleko, że usłyszeliśmy zarzut o lepszym traktowaniu nienarodzonych dziczków niż nienarodzonych dzieci. I oczywiście nie wynika z tego, że ktoś postuluje odstrzał kobiet w ciąży. Chodzi raczej o język, o to, jak mówimy o dzikach przed urodzeniem, a jak o ludziach przed urodzeniem.
W zasadzie nie powinno to być problemem. A jednak widzimy, jak antagonizuje takie stawianie problemu i jak wpływa (destrukcyjnie) na poziom debaty publicznej.
Już się przyzwyczailiśmy, że aborcją można „zarżnąć” każdą dyskusję. Mimo takiego doświadczenia, chciałbym jednak zaryzykować próbę pogłębienia języka, a w zasadzie jego rozumienia, w pewnej aktualnej kwestii aborcyjnej.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.