Odra w województwie podlaskim atakuje coraz częściej. Lepiej nie będzie
Leżę właśnie w izolatce szpitala zakaźnegom z podejrzeniem odry. Ktoś mnie zaraził prawdopodobnie w trakcie ostatniej delegacji w Krakowie. Najpewniej nieszczepione dziecko albo ktoś, kto nie wiedział jeszcze, że jest chory np. turysta z zagranicy - twierdzi Justyna Łotowska, mieszkanka Narwi.
Wyniki badań potwierdzające czy pacjentka, która pięć godzin spędziła w kolejce na SOR-rze z podejrzeniem odry faktycznie jest na nią chora, będą znane dopiero w piątek.
Około 30 pacjentów, którzy mieli styczność z panią Justyną na oddziale ratunkowym szpitala wojewódzkiego mogło dobrowolnie skorzystać ze szczepienia.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.