Paweł Michalczyk

Od sześciu lat czekamy na budowę łącznika z autostradą. Mamy dość!

Kazimierz Banach mieszka przy ulicy Krzeczowskiej. Od listopada 2012 roku on i jego sąsiedzi są narażeni na ciągły ruch m.in. tirów, dojeżdżających drogą Fot. Paweł Michalczyk Kazimierz Banach mieszka przy ulicy Krzeczowskiej. Od listopada 2012 roku on i jego sąsiedzi są narażeni na ciągły ruch m.in. tirów, dojeżdżających drogą powiatową do autostrady A4
Paweł Michalczyk

Zarząd Dróg Wojewódzkich ogłosił przetarg na budowę pierwszego etapu łącznika autostradowego w Bochni. To światełko w tunelu dla ludzi mieszkających przy powiatowej drodze, którą od lat przemierzają codziennie tysiące samochodów.

Obecnie, po zjechaniu z węzła „Bochnia” na A4, kierowca kierujący się do centrum miasta musi pokonać odcinek drogi powiatowej. W dużej mierze biegnie on wśród jednorodzinnych domów. Trasa jest w dodatku kręta, a chodnik znajduje się tylko po jednej jej stronie.

- Tu jest taki ruch, że aż domy podskakują od wstrząsów. Codziennie jest to samo, nawet w niedziele. Dopiero w nocy robi się spokojniej, ale nawet wtedy ciężarówki dowożą towary - opowiada Kazimierz Banach, mieszkający przy ul. Krzeczowskiej.

Czytaj więcej:

  • Za 20 miesięcy będzie lżej?
  • Co z drugim etapem łącznika?

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Paweł Michalczyk

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.