Paweł Kowal

Od Krakowa do Brukseli. Strach władzy. Felieton Pawła Kowala

Od Krakowa do Brukseli. Strach władzy. Felieton Pawła Kowala
Paweł Kowal

Zmiana ordynacji wyborczej tuż przed wyborami najczęściej świadczy o jednym: władza się boi przegranej. W Polsce i tak mamy już problem z wyborami.

Pamiętam, jak w mrocznych czasach janukowyczowskich na Ukrainie kierowałem misjami obserwacyjnymi w tym państwie. W raportach pisaliśmy o nacisku administracyjnym ze strony Partii Regionów, a dokładnie jej ludzi na konkurencję polityczną. Pisaliśmy o pompowaniu pieniędzy z państwowych firm na kampanię partii Janukowycza. Dużo było o dominacji jednej partii w mediach. Do głowy mi nie przychodziło, że przyjdą czasy, kiedy wszystkie te zarzuty będą pasowały jak ulał do sytuacji w Polsce. I jeszcze to zmienianie ordynacji na szybko - z tą nadzieją, że na partie władzy zagłosuje więcej starszych osób.

A wszystko pod płaszczykiem pomocy w głosowaniu starszym i chorym - niby dobre intencje, ale od razu widać, że piekło jest nimi wybrukowane. Przecież wykluczony może być także ktoś młodszy. Czy jego głos mniej się liczy? I najważniejsze pytanie: skąd ta pycha władzy i pewność, że starsi na nich zagłosują. Czy nie z traktowania ludzi jak niepoważnych? Czy wy, Droga Władzo, naprawdę nie widzicie, że każdy sobie policzy, że tzw. czternasta emerytura to po rozbiciu na 12 miesięcy po prostu maleńka podwyżka emerytur? Czy wy, Droga Władzo, naprawdę uważacie, że emerytami i chorymi można bezkarnie manipulować?

Ludzie mają rozum i sobie policzą, co dostali, a co wzięła im inflacja. Ludzie dobrze widzą, że te zmiany w zasadach wyborów to strach władzy przed utratą władzy, a nie żadna dobroczynność jaśniepaństwa.

To samo z nową zasadą, że każdy może agitować w kampanii za danym kandydatem czy listą wyborczą bez porozumienia z nimi. To może przetłumaczmy na prosty język - jak mawiał Tischner - na góralski. Chodzi o to, żeby bokiem podsypywać na kampanię pieniądze z niewiadomych źródeł, przykładowo ze spółek państwowych. Strach władzy każe jej zepsuć dobry i w miarę przejrzysty mechanizm wyborczy.

I sprawa najważniejsza - odszedł Kurski, a wariactwo atakowania opozycji w telewizji rządowej zostało. Codziennie relacje z tego szaleństwa przekazuje w mediach społecznościowych niezmordowany prof. Stanisław Żerko, który chyba nawet sympatyzuje z PiS-em, ale tej niemoralnej kampanii niszczenia przeciwników za rządowe pieniądze nie może już wytrzymać.

Można zatem zmienić ordynację parę miesięcy przed wyborami, można dosypać bokiem pieniędzy na kampanię z publicznych środków, można oczernić wszystkich kandydatów opozycji, a ja wierzę w Polki i Polaków i wiem, że władzą kieruje w takich czasach jak nasze strach, a ludźmi - zdrowy rozsądek. I się nie pomylę.

Paweł Kowal

Komentarze

11
Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

rekdasz

Czy Pan się wstydzi wiejskiego pochodzenia? Tytuł powinien być "Z Przybyszówki wsi pod Rzeszowem do Brukseli, z każdą partią i po trupach".

piotr



KEW
@KolegiumWroclaw
Czy i wtedy nie płacił pan za dojazd do Wojnowic oraz nocleg w Zamku na wodzie? Nie widzę na zdjęciu byłego ministra Karpińskiego, łaskawcy, który podarował Kolegium, prawem kaduka, majątek wart ok. 10 mln złotych. Czy był obecny może wiceminister B., podwładny ministra, ktory dziś jest oskarżany o przyjmowanie łapówek?
9 g.
Tak świętowaliśmy swój jubileusz 2 lata temu!

piotr

Nie ośmieszaj się pan, panie Kowal, albo mówiąc pana stylizowanym, lizusowskim językiem, nie strugaj pan większego dziada (w pana wypadku moralnego) niż pan jest faktycznie. Człowieka na 3 etatach, do tego żona etat w ministerstwie oraz trójka dorosłych dzieci, być może zarabiających już, nie stać na zakup chleba? To typowy przykład wylewania krokodylich łez. Łzy zostaw sobie pan na wieczór wyborczy, na opłakiwanie kolejnej klęski Platformy nienawiści.

Kowal
@pawelkowalpl
Panie Prezesie
@nbppl
! Dzisiaj przesadziłem, skusilem się na razowy ze słonecznikiem. Żona spoko - kupiła coś a'la "baltonowski" w Pana stylu. Właśnie odsłuchałem co Pan nawija. Ale Pan daje po garach. Tylko, że dla milionów ludzi to mało śmieszne...

piotr

Rada Kolegium Europy Wschodniej
Przewodniczący Rady:
1. Adolf Juzwenko, były dyrektor Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu
2. Członkowie Rady:
3. Adam Boniecki MIC, b. redaktor naczelny Tygodnika Powszechnego
4. Sebastian Burdzy, wicestarosta Powiatu Średzkiego, reprezentant Powiatu Średzkiego
5. prof. Adam Chmielewski, profesor Uniwersytetu Wrocławskiego, reprezentant Uniwersytetu Wrocławskiego
6. Urszula Doroszewska, Ambasador RP w Wilnie, reprezentant Prezydenta RP
7. Wiesław Dreko, prezes firmy Zec-Service Sp z o.o.
8. Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Miasta Gdańska, reprezentant Miasta Gdańska
9. Rafał Dutkiewicz, b. prezydent Wrocławia
10. Grzegorz Dzik, prezes firmy Impel SA,
11. Jan Marian Grzegorczyn, burmistrz Miękini, reprezentant Gminy Miękinia
12. Paweł Kowal, poseł na Sejm RP
13. Jerzy Koźmiński, prezes Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności
14. Henryk Litwin, historyk, b. Ambasador RP w Kijowie, reprezentant Zakładu Narodowego im. Ossolińskich
15. prof. Tadeusz Luty, profesor Politechniki Wrocławskiej, były Rektor Politechniki Wrocławskiej
16. Jan Malicki, dyrektor Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego
17. prof. Andrzej Nowak, historyk, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, Założyciel i b. Redaktor Naczelny pisma Arcana
18. Jarosław Obremski, Wojewoda Dolnośląski
19. Cezary Przybylski, marszałek Województwa Dolnośląskiego, reprezentant Województwa Dolnośląskiego
20. Arkady Rzegocki, Szef Służby Zarganicznej MSZ, reprezentant Ministra Spraw Zagranicznych RP
21. Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia, reprezentant miasta Wrocławia
22. prof. Krystyna Zachwatowicz – Wajda, scenograf, emerytowana profesor Akademii Teatralnej w Krakowie
23. W******* Wróbel, współwłaściciel firmy Mirosław Wróbel Sp. z o.o.
24. Robert Żurek, dyrektor Fundacji Krzyżowa dla Porozumienia Europejskiego, reprezentant Fundacji Krzyżowa

Członkowie Rady zeszłych kadencji:
1. Rafał Borkowski
2. Roman Czmełyk
3. Kazimierz Michał Ujazdowski
4. Stanisław Huskowski
5. ks. Norbert Frejek SI
6. Krzysztof Grzelczyk
7. Leon Kieres
8. Jan Ołdakowski
9. Jacek Ossowski
10. Jan Parys
11. Jacek Protasiewicz
12. Marek Łapiński
13. Andrij Sadovyj
14. ks. Andrzej Sarnacki SI
15. Marek Stanielewicz
16. Barbara Tuge-Erecińska
17. W******* Zajączkowski
18. Bogdan Zdrojewski
Zmarli członkowie Rady:
1. Jan Nowak-Jeziorański (1914-2005)
2. Bohdan Osadczuk (1920 – 2011)
3. Bronisław Geremek (1932-2008)
4. Jerzy Bahr (1944-2016)
5. Andrzej Wajda (1926-2016)
6. Zbigniew Brzeziński (1928-2017)
7. Jerzy Kłoczowski (1924-2017)
8. Paweł Adamowicz (1965-2019)
9. Jan Waszkiewicz (1944-2021)

piotr

A co o tym Wy drodzy internauci myślicie. Bo ja myślę, że tqa cala fundacja, to mówiąc najoględniej parawan dla cwaniaczkow, pasących się na publicznym żołdzie. Czasami niepotrzebny jest komentarz. Wystarczy lektura dokumentów, aby się o tym przekonać. Załączam kilka. Szczególnie ciekawe są: akt założycielski Fundacji, majątek Fundacji; organy Fundacji. Mam wątpliwości co do możności bycia dożywotnim członkiem Rady. Dodam, że organem nadzorczym Fundacji jest MSZ. Czy w ogóle zajmuje się tym?
Akt założycielski Fundacji
Fundacja pod nazwą KOLEGIUM EUROPY WSCHODNIEJ IMIENIA JANA NOWAKAJEZIORAŃSKIEGO WE WROCŁAWIU, zwana dalej Fundacją, została ustanowiona aktem notarialnym sporządzonym w Kancelarii Notarialnej we Wrocławiu Lecha Borzemskiego repertorium A nr 525/2001, przez:
I. Jana Nowaka - Jeziorańskiego;
2, Gminę Wrocław;
3. Województwo Dolnośląskie;
4. Zakład Narodowy im. Ossolińskich we Wrocławiu;
5. Fundację Krzyżowa dla porozumienia Europejskiego;
6. Dom Spotkań im. Angelusa Silesiusa;
7. Stowarzyszenie na Rzecz Kultury Europejskiej;
i działa na podstawie ustawy z dnia 6 kwietnia 1984 roku o fundacjach (Dz.U z 1991 r. Nr 46, poz. 203 z późn. zm.) oraz postanowień niniejszego Statutu.
Fundacja posiada osobowość prawną.
5 3
I. Nazwa Fundacji jest prawnie zastrzeżona.
2. Fundacja dla celów współpracy z zagranicą może posługiwać się nazwą w językach obcych.
Siedzibą fundacji jest miejscowość Wojnowice, gmina Miękinia.
I. Terenem działalności Fundacji jest obszar Rzeczypospolitej Polskiej i zagranica, zgodnie z obowiązującymi przepisami.
2. Fundacja może ustanawiać swoje oddziały i przedstawicielstwa w kraju i zagranicą.
1) Fundacja może używać oznak i pieczęci z napisem wskazującym jej nazwę i siedzibę.
2) Fundacja może ustanowić odznaki i medale honorowe oraz przyznawać je wraz z wyróżnieniami, osobą fizycznym i prawnym zasłużonym dla celów statutowych Fundacji lub dla samej Fundacji.
Rozdział III. Majątek i dochody Fundacji.
Majątek Fundacji, stanowi Fundusz założycielski w kwocie 7 000 PLN (słownie siedem tysięcy złotych) oraz środki finansowe, nieruchomości i ruchomości nabyte przez Fundację w toku jej działania.
Fundacja odpowiada za swoje zobowiązania całym swoim majątkiem.
Przychody Fundacji pochodzą w szczególności z:
I) darowizn, dotacji i subwencji,
2) zbiórek pieniędzy,
3) spadków,
4) dochodów z majątku ruchomego i nieruchomego,
5) dywidend z udziałów w spółkach,
6) dochodów z inwestowania środków Fundacji w instrumenty finansowe (lokaty bankowe i inne).
Rozdział IV. Organy Fundacji.
Organami Fundacji są:
1) Rada Fundacji, zwana dalej „Radą",
2) Zarząd Fundacji, zwany dalej „Zarządem”.
l. Rada Fundacji składa się z 24 (dwudziestu czterech) osób i powoływana jest według następujących zasad:
1) 14 (czternastu) członków Rady zostało powołanych przez Jana Nowaka Jeziorańskiego lub zostało zaproszonych do członkostwa w Radzie przez poprzednie Rady Fundacji. Ich kadencja trwa dożywotnio. Członkowie Rady powołani na tej zasadzie przed upływem końca kolejnej kadencji składają oświadczenie o woli pozostania w Radzie Fundacji na następną kadencję. Brak takiego oświadczenia jest równoznaczny z rezygnacją z członkostwa w Radzie. Uzupełnienia składu Rady dokonuje Rada zwykłą większością głosów w głosowaniu tajnym.
2) 10 (dziesięciu) członków Rady Fundacji delegują następujące instytucje (po jednej osobie z każdej instytucji),
a) Prezydent RP;
b) Minister Spraw Zagranicznych RP;
c) Rektor Uniwersytetu Wrocławskiego;
d) Gmina Wrocław,
e) Województwo Dolnośląskie,
f) Zakład Narodowy im. Ossolińskich we Wrocławiu,
g) Fundacja „Krzyżowa” dla Porozumienia Europejskiego,
h) Starostwo Powiatowe w Środzie Śląskiej,
i) Gmina Miękinia,
j) Gmina Gdańsk.

piotr

Coś jednak jest na rzeczy w kwestii zarzutów stawianych Fundacji Zamek na Wodzie oraz Fundacji Kolegium Europy Wschodniej. Widać to z nerwowych postów na twiterze członka Rady Fundacji Pawła Kowala, który jak nigdy gęsto tłumaczy się, wywijając się przysłowiowym sianem. Nie chodzi przecież o to, kto zasiada w Radzie, nie chodzi też o wiekopomny dorobek Fundacji. Wymachiwanie obecnością w Radzie osób z obozu władzy, czy kręgów utożsamianych z obozem rządzących jest typową zasłoną dymną. Ma usprawiedliwiać działalność Fundacji, jednocześnie dalej niczego nie wyjaśnia, nie rozwiewa wątpliwości prawnych. Członkowie Rady mogą być przecież przysłowiowymi figurantami,. Czy wszyscy członkowie uczestniczą we wszystkich posiedzeniach Rady? A może tak pokazać skany listy obecności. No bo, czy to poważny argument, że fundacja jest znana, że czasopisma przez nią firmowane można kupić „w każdym kiosku”?
Czy każdy w Polsce może liczyć na podobną łaskawość ministra? Czy zamiana darowizny w Fundację to działanie zgodne z prawem? Co tak naprawdę łączy prezydent Dulkiewicz i prezydenta Sutryka z Fundacją? Ile środków finansowych przekazują na działalność Fundacji, i czy to następuje w drodze konkursów dostępnych dla każdego, czy też arbitralnych decyzji? Jak wysokie wynagrodzenie miesięczne otrzymują prezes i członkowie Zarządu? Czy członkowie „rozdętej” Rady otrzymują zwrot kosztów delegacji (podróże; noclegi)? Przypominam tez P. Kowalowi, że instytucjami kierują ludzie, konkretni, a nie roboty, i oni ponoszą odpowiedzialność za podejmowane decyzje. Panie Kowal, w jakim świecie pan żyje. Co pan wie o możliwościach finansowych zwykłych ludzi. Kto poza panem i panu podobnymi wyda 250 złotych za dobę hotelową?

piotr

Część 1.
Przepis na polskie danie Anno Domini 1980
Wziąć to, czego nie ma,
dodać soli i kminku.
Potem przemieszać z tym,
czego brak chwilowo na rynku.
Mieszać długo, dokładnie,
jak się znudzi to przestać
i posypać tym, na co
absolutnie nas nie stać.
Można smażyć lub upiec,
lub przypalać na rożnach,
polewając tym, o czym
nawet marzyć nie można!
Wszyscy u nas to jedzą,
dla każdego wystarczy,
na tym właśnie polega
polski cud gospodarczy.
To tak tytułem wstępu do tekstu na temat cudu, jakim jest Zamek na Wodzie w Wojnowicach, podarowany przez Skarb Państwa prze ówczesnego peowskiego ministra Karpińskiego fundacji, która następnie uwłaszczyła się na nim, przejmując go na własność. Tak, trochę upraszczając kilku gołodupców, i gołodupcewasów (w zarządzie jest Litwin i jego żona?) w sojuszu z prawdziwymi i pompowanymi autorytetami oraz żelazną pięścią opozycji w osobach prezydent Dulkiewicz i prezydenta Sutryka, którzy, jak myślę, dają pieniądze na funkcjonowanie Fundacji, zafundowało koleżankom i kolegom fajny sposób na życie. Wystarczy przejrzeć i przeanalizować sprawozdania merytoryczne i finansowe na stronie Kolegium. W 2021 roku przychody wyniosły ok. 2 mln 600 tysięcy, koszty funkcjonowania 2 771971 PLN, a wynagrodzenia 890 223 PLN, czyli ponad jedną trzecią, do tego na ubezpieczenia wydano ponad 90 tysięcy, a na usługi obce? 1 334 268 PLN. Czy to nie wyjaśnia wiele? Tak bywa z organizacjami niekomercyjnymi, że „pożerają” one na koszty personalne lwią część wydatków. Ktoś powie, ludzie nie będą pracować za darmo? Ale, dlaczego tak drogo? Ile zarabia prezes, ile członkowie zarządu, tego się nie dowiemy ze sprawozdań. Tak samo, jak nie ma informacji, czy członkowie rozdętej do granic niemożliwości rady, pracujący społecznie, płacą za dojazdy do Wojnowic i za noclegi z w zamku, czy otrzymują diety delegacyjne? Niemniej ważną sprawą są dotacje płynące z Wrocławia i Gdańska? Nie wiem, czy płyną, bo sprawozdania o tym milczą, ale też obecność prezydentów obu miast jest symptomatyczna, i trudno ich skojarzyć z jakąkolwiek formą, zwłaszcza naukową działalności Fundacji. Czy przyznają Fundacji pieniądze poprzez konkursy? To istotne pytanie, skoro totalsi wściekle atakują ministra Czarnka za rozdanie 40 mln na różne fundacje w drodze konkursów, to rodzi się pytanie, w jaki sposób Fundacja, poza dochodami płynącymi z wynajmu hotelu i pomieszczeń zamku na cele komercyjne (tego nie ma aż tak dużo) zarabia.

piotr

Część 2.
W sprawozdaniu merytorycznym Fundacja chwali się swoimi dokonaniami, organizacją szkoleń, paneli, ile to książek wydała, ile czasopism wydaje. Poseł Kowal broni dokonań Fundacji niczym niepodległości, ale pies pogrzebany jest gdzie indziej. To dobrze, że Fundacja coś robi, że wnosi jakiś wkład w życie naukowe i kulturalne, zresztą nie robi tego charytatywnie. Problem tkwi w patologicznym, moim zdaniem systemie funkcjonowania polskiej nauki i kultury. Niemała część środków publicznych samorządowych płynie do najrozmaitszych fundacji, zamiast do instytucji, które zajmują się statutowo nauka, i gdy tamte, poza elitą, klepią przysłowiową biedę, a pracowników pod groźbą zwolnienia, zmusza się do pracy za psie pieniądze, ewentualnie do opłacania ze „środków własnych” służbowych wyjazdów, publikacji itd. itp., to fundacje opływają w dostatek. Tak nie powinno być, i nieważne, kto daje te pieniądz, pisowski, czy peowski minister lub prezydent. A jeśli już dopuszczamy taką możliwość, to niech startują do boju o pieniądze, tak jak każe się pracownikom naukowym do NRPH, do NCN i innych, do zweryfikowania wartości swoich programów, wydawnictw itd. Inaczej, zwyczajnie to śmierdzi nie da się wytłumaczyć racjonalnie. Nawet obecnością w Radzie profesora Andrzeja Nowaka. Nawiasem mówiąc dziwię się profesorowi, że swoje nazwisko dodał do tak dziwnego towarzystwa, i rozmienia swoją sławę na drobne. Bo Pawłowi Kowalowi to najpewniej nie przeszkadza, a nawet pomaga. Widać to zresztą na twiterze, gdzie próbuje, nieudolnie bronić Zamku uciekając się do nazwisk (Nowak-Jeziorański), dorobkiem Fundacji, i, niestety, obecnością „ludzi władzy, także wśród tych, którzy publikują. Nie mam do nich o to pretensji, gdzieś muszą publikować, gdzieś muszą zdobywać punkty, od których zależy ich los. Przecież z czegoś muszą żyć, tylko nieliczni z nich mogą opływać w takie luksusy jak poseł Kowal. Zamek na Wodzie jest antytezą zamku na piasku, jest symbolem zwyrodnienia systemu władzy, symbolem cwaniactwa, skłonności do lekkiego, łatwego życia.
Wziąć, to czego nie masz, parafrazując prześmiewczy wiersz, dodać prezydenta, profesora, księdza itd., potem zmieszać z tym, czego nie ma dla zwykłego śmiertelnika, z przywilejami, z rautami, szkoleniami, seminariami, mieszać tak długo i tak dokładnie, aż wszyscy wokoło uznają, że to najważniejsza w kraju, Europie, na świecie instytucja. Najlepiej podlać to wybitnym profesorem, ludźmi władzy, tak dla zmyłki. Jedna rzecz się tylko nie zgadza, tylko wybrani to jedzą, tylko dla wybranych wystarczy, na tym polega cud fundacyjny.

piotr

Anegdota opowiadana jeszcze w PRL-u. „Jaki jest szczyt bezczelności? Odpowiedź: zepchnąć ciocię ze schodów i zapytać, dlaczego się spieszy".
Czy Paweł Kowal ją zna, tego nie wiem, ale stosuje ją w praktyce. Oczywiście nie w dosłownym znaczeniu. Nic z tych rzeczy. P. Kowal robi to w białych? rękawiczkach. Ciocia, to oczywiście PIS, partia rządząca, do której kiedyś należał, a którą obecnie obsesyjnie zwalcza. Spycha ją konsekwentnie ze schodów władzy, uciekając się do epitetów, insynuacji, półprawd, ćwierć prawd, a przede wszystkim do unikania niewygodnych tematów. Zwyczajnie mówiąc rżnie głupa. Tak jest i tym razem. P. Kowalowi marzy się władza, już ją widzi, już ją ma, już jej dosięga, ale nieborak nie może jej dogonić, bo skoro tylko się do niej zbliży, to jak żółw ze słynnego paradoksu Zenona z Elei, oddala się od upragnionego celu. Stąd pewnie coraz częściej ucieka się do bezczelności licząc na niepamięć ludu, o którego, ów krezus, na trzech etatach, nie mówiąc o innych przychodach i milionowym majątku, wylewa krokodyle łzy nad jego niedolami pod rządami PiS. Nad zbyt niskimi emeryturami. Szczególnie ubolewa nad niesprawiedliwością, nowego projektu ordynacji wyborczej, jakoby wykluczającej z udziału w głosowaniu młodych chorych i niepełnosprawnych. Swoje brednie, insynuacje, ewidentne kłamstwa, P. Kowal ubiera oczywiście w szaty troski o naród. "Pieniędzy nie ma i nie będzie. Jeżeli ktoś wie, gdzie leżą zakopane w Polsce miliardy, które można porozdawać ludziom to nie powinien z tym zwlekać, bo szkoda każdego dnia". Kto to powiedział. Głupie pytanie, Kaczyński. To, że to kłamstwo, i co z tego. Kłamstwo jest przecież imperatywem Tusk i jego ferajny. Kłamali rano, kłamią w południe, kłamią wieczór. Czemu P. Kowal nie miałby tego robić? Jako człowiek lubujący się w zjawiskach paranormalnych, wróżący na co dzień z fusów, także w nauce, P. Kowal wie, że motorem działań rządu jest strach. Strach przed utratą władzy twierdzi P. Kowal. Skąd to P. Kowal wie? Pewnie on sam, tego nie wie, on straszy. Tak naprawdę, to strach ma oczy P. Kowala, Tuska i armii platfusów, którzy stoją w obliczu kolejnej przegranej i trzeciej kadencji PIS. Pewnie dlatego z wściekłością atakuje TVP, jej „niemoralną kampanię niszczenia przeciwnika”. To, że TVP uprawia propagandę, to każdy widzi. Nic to w porównaniu do goebellsowskiej iście propagandy TVP z czasów rządów PO/ZSL. Jakoś to, o czym świadczą sondaże jej nie przeszkadza. Czy zapewni to władzy trzecią kadencję? Zobaczymy. Przypomnę P. Kowalowi, że polityka medialna rządów Tuska/Kopacz, pełne panowanie nad publicznymi mediami nie pomogło im w utrzymaniu władzy, a brak dostępu do mediów publicznych nie przeszkodził Pisowi w zdobyciu władzy. P. Kowal nie jest wcale taki głupi na jakiego wygląda, albo stara się wyglądać podlizując się ludowi, którym najzwyczajniej gardzi. Obrzuca błotem przeciwnika, zarzuca ma „podsypywanie kampanii pieniędzy z niewiadomych źródeł”, nie tylko dlatego że ma za sobą zdegenerowana kastę, ale również dlatego, że nie obowiązuje jeszcze prawo wyborcze i nie musi odszczekiwać swoich łgarstw. Anegdotycznie, w średniowiecznej Anglii P. Kowal musiałby zjeść książkę, w której nakłamał. Może warto by wrócić do podobnych rozwiązań. Na swoje nieszczęście były ministrant Kowal ma „niejedno z uszami. A chociażby o jego związkach z fundacją ODF kazachskiego oligarchy Abliazowa, albo też o społecznym zasiadaniu w radzie Fundacji Zamek na wodzie, ale o tym platformianym przekręcie i udziale w nim P. Kowala w następnym „odcinku”. Czy trzena jeszcze innych dowodów, że P. Kowal przykazanie miłości zamienił w przykazanie nienawiści: będziesz nienawidził bliźniego swego całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą?

ozbychu1

Socjotechnika panie Kowal.Sztab ludzi to bada i nad tym pracuje.Demagogia,populizm, grupy docelowe i czysta matematyka.Nawet badanie pamięci, co ludzie pamiętają i jak dlugo,jak przywrócić dobre skojarzenia i zamazac złe. Jak pod propagandę nakierowaną na Putina podpiąć...Tuska.Panie Kowal ,manipulacja społeczeństwem (stadem baranów) ,to nie jest taki nieokreślony żywioł.Kazdy dobry ,stary Baca wie na co stac jego barany.A Pysowi zapewne i bank ,,światowy " pomoże, bo gdyby nie wstawili Pysu,to nie byloby ani wojny na Ukrainie ani amerykańskiej koloni i bazy wojskowej w Polsce.,,Pys daje a Tusk zabieral "Do tego na prowincji u strasznych osób jedynymi mediami sa kanały TVP ,ewentualnie polskie radio,albo radio Maryja.Ludzie nie maja porównania a co będzie jak Tusk zabierze 13,14...500 plus.A ceny i tak podniesie.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.