Paweł Kowal

Od Krakowa do Brukseli. Pan Marszałek w Karpaczu

Od Krakowa do Brukseli. Pan Marszałek w Karpaczu
Paweł Kowal

Marszałek Terlecki podprogowo straszy wyjściem z Unii Europejskiej i obiecuje, że będziemy jak Wielka Brytania. Pierwsze nas zmroziło - czyli jednak w swobodnej atmosferze Karpacza wśród wspaniałych Karkonoszy prawda się panu marszałkowi ulała i powiedział co się kołacze po pisowskich głowach.

Szukają nie rzadziej niż raz na tydzień pretekstu by psuć relacje z instytucjami UE i innymi państwami członkowskimi, straszą, hałasują, żeby tylko narodowi z głowy wybić Unię. I dalej się nie udaje. Tylko jak teraz narodowi zabiorą pieniądze na rozwój to będzie tak: Niemcy mają, Francuzi mają, Włosi mają, a Polacy euro z Brukseli nie mają, ale za to mają marszałka Terleckiego i PiS. Zobaczymy co wybiorą. Tak naprawdę rzecz prosta jak mało co: dalej panie i panowie władza! Odwagi: zróbcie to referendum teraz - to się nie podniesiecie z porażki, bo Polacy pójdą za Unią i Zachodem. Oszczędźcie nam tygodni kłótni, szantaży moralnych, porównań UE do Związku Sowieckiego i czego tam jeszcze. Do dzieła!

Obiecująco zabrzmiało w wypowiedzi marszałka Terleckiego to porównywanie do Wielkiej Brytanii. A! Bardzo proszę. W imieniu narodu proszę o wolność słowa jak w wielkiej Brytanii, o to, żeby władza dała spokój sędziom, żeby premier i wicepremier potrafili podejść jak Boris Johnson do naprawdę przypadkowego obywatela i z nim zagadać bez ochroniarzy. Może nawet o to ostatnie proszę najbardziej, bo to znak otwarcia władzy i szacunku dla ludzi. Nie sztuka pojechać na umawiany rosołek do swoich zwolenników. Sztuka to porozmawiać z kimś, o kim jeszcze nie wiadomo czy władzę popiera, czy skrytykuje. Najbardziej w dzisiejszej Polsce razi ten „staroruski” imperialny styl władzy, która jak się okazuje ciągnie nas na wschód. Jak nie wspólny list PiS z prorosyjskimi partiami w Europie, to plan elektrowni w Królewcu, jak nie mizianie się z Orbanem to straszenie wyjściem z Unii. Człowiek łączy kropki, siedzi w tym samym Hotelu w Karpaczu co marszałek Terlecki (zresztą i tak tu w „Dzienniku” ze sobą sąsiadujemy od lat) i nie wierzy co się z sąsiadem stało.

Jedno się Polakom należy tak czy siak: odpowiedź na proste pytanie: czy władza myśli o powrocie kraju na Wschód. Jeśli tak: to trzeba też odwagi by to powiedzieć, najlepiej przed wyborami. Nie ma co mamić narodu strachem przed uchodźcami. Trzeba powiedzieć Polakom jasno - trzydzieści lat minęło od rozpadu ZSRR i wracamy do przeszłości. Bo inaczej pozostaje mi się tylko modlić, by prezes Kaczyński zaprzeczył słowom Terleckiego, a nasz drogi pan marszałek odetchnął świeżym karkonoskim powietrzem, tym samym co i ja i był znowu tym samym Ryszardem Terleckim którego pamiętam ze studiów na Wydziale Historycznym UJ.

Paweł Kowal

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.