„Nam bardzo zależy, aby i PiS, i premier Mateusz Morawiecki nadal stali na czele tego kraju” - powiedziała w środę w Warszawie premier Włoch G. Meloni. Stała się rzecz niesłychana: premier Italii zaingerowała w politykę wewnętrzną w Polsce! Nie tylko premier Włoch bierze udział w spisku. Było z nią parę osób. Mamy więc do czynienia z całą „Grupą Meloni”!
Znana jest sympatia włoskiej premier do jednego z jej strasznych poprzedników na urzędzie, którego nazwisko aż się boimy wymówić. Kończy się na „ni”. Sami wiecie. Jest jasne, że pod wpływem słów pani premier Polki i Polacy, którzy czekali niepewni, co robić w wyborach, na głos przystojnej Giorgii masowo przerzucają swe głosy na PiS, szczególnie zaś Mateusza Morawieckiego, a tam gdzie go nie będzie na liście PiS, ludzie będą dopisywać „Morawiecki”. Naród został zbałamucony przez premier Włoch, która zamierza po wyborach narzucić Polkom i Polakom wymianę wszystkich mercedesów (wiadomo, Niemcy!) na fiaty.
Jak sobie ludzie radzili w pisaniu felietonów, zanim powstały emotki - nie wiem. Dla uzależnionych od ikonki z uśmieszkiem wyjaśniam: wszystko prawie powyżej to ironia. Po prostu zrobiłem to, co wyprawiali pisowcy po kurtuazyjnych słowach niemieckiego polityka Manfreda Webera pod adresem Platformy Obywatelskiej tydzień temu, tylko że oni na poważnie perrorowali. I nie dodałem miłosiernie, że Weber nie rządzi w żadnym kraju, a został posądzony o „brutalną ingerencję” w proces wyborczy w Polsce, zaś Meloni ma do dyspozycji wielki kraj, siły zbrojne, atrakcyjną pizzę, wino, plaże nadmorskie, żeby korumpować naszą klasę polityczną dużo skuteczniej niż jakimiś tam wurstami.
Dobrze, że pierwszy na TT zwrócił uwagę na zagrożenie dla Polski ze strony „Grupy Meloni” niezrównanych talentów polemicznych prof. Żerko. Nawet ten zaciekły przeciwnik opozycji (trudno powiedzieć, czy zwolennik rządu) nie zostawił bez szyderstwa pisowskiego wariowania po każdej kurtuazyjnej wypowiedzi niemieckiego polityka pod adresem opozycji.
Weber, szef Europejskiej Partii Ludowej, życzył dobrze Platformie, bo Platforma należy do EPL. Meloni - PiS-owi, bo PiS jest w ECR - innej międzynarodówce, w której jest Meloni.
Nie zgadzam się za krztę z Meloni, że rządy pisowców z Morawieckim i J. Kaczyńskiem coś pozytywnego komukolwiek dają. Skoro Morawiecki, zdaniem Meloni, już jest takim nowym Metternichem Europy, bez którego kontynent zwiędnie, to dlaczego pani premier nie poparła ani jego, ani całej Grupy Orbana w sprawie migracji na posiedzeniu Rady Europejskiej tydzień temu?
Z innej beczki - to Morawiecki mógłby się uczyć od Meloni politycznego sprytu, dbania o interesy własnego kraju, trzymania się daleko od toksycznego premiera Węgier i przy tym konsekwentnego popierania antyputinowskiej koalicji Zachodu. Viva Meloni!