Paweł Kowal

Od Krakowa do Brukseli. Będzie na Dzień Dziecka

Od Krakowa do Brukseli. Będzie na Dzień Dziecka
Paweł Kowal

Są archeokonserwatyści co to chcą przykładowo, by krajem rządził prymas i są archeoliberałowie, zwolennicy państwa bez polityki społecznej. I jedni, i drudzy przegrają. Nie ma co zawracać Wisły kijem - nowoczesny liberalizm musi się pogodzić z tym, że w Unii Europejskiej jest takie coś jak polityka społeczna. Są też tacy, co nie odróżniają polityki społecznej od pomocy dla biednych - i nie rozumieją, że w XXI wieku musi być i to, i to.

Jesteśmy w środku Europy, a nie w Teksasie i w związku z tym Polacy mają prawo do adekwatnej do warunków europejskich polityki społecznej i świadczeń porównywalnych do Francuzów czy Niemców. Mówiliśmy o tym z prof. Julianem Auleytnerem w 2011 roku, kiedy nasze środowisko (Polska Jest Najważniejsza) za jego inspiracją proponowało pierwsze 500+ czyli „400 zł na dziecko”. PiS początkowo wściekle to atakowało, a zaraz potem dołożyło 100 zł. I wprowadziło jako „swoje”. I dobrze, w polityce nie ma praw autorskich.

Gdy program 500+ wchodził w życie, minimum socjalne w kilkuosobowej rodzinie polskiej wynosiło ok. 860 zł. Teraz wynosi 1300 zł, ale nie dlatego, że się lepiej żyje, tylko przez inflację i biedę, w którą PiS wpędziło ludzi. Można więc porównywać 500+ do minimum socjalnego. Można też powiązać temat z inflacją. Łatwo sobie zatem odpowiedzieć na pytanie, czy obietnica 800+ naprawdę coś dodaje polskim rodzinom, czy tylko nieznacznie kompensuje inflację? Oczywiście, że w idealnym świecie powinno być tak: po pierwsze rząd dba o miejsca pracy. Ale PiS przedsiębiorcy guzik obchodzą. Po drugie powinno być tak: partie umawiają się na zasady polityki społecznej i rozumieją, że polityka społeczna w Europie XXI wieku to nie tylko „pomoc biednym”. W wyniku takiej umowy obywatele, którzy otrzymują świadczenia, mniej więcej wiedzą, czego mogą się spodziewać. Po trzecie - wypłaty z funduszy społecznych powinny być indeksowane.

Wiem też, jak zdecydowanie nie powinno być: świadczenia dla rodzin nie powinny być przedmiotem politycznego szantażu: jeśli na nas zagłosujecie, to Wam wypłacimy, ponieważ od tego już tylko jeden krok do pomysłu: wypłacimy tylko swoim i basta.

W tym tygodniu Kraków rządził. Donald Tusk na Wiśle strącił w locie główną polityczną rakietę PiS. Stratedzy partii władzy zapewne liczyli, że opozycja zacznie grymasić w sprawie urealnienia 500+. Jedno zdanie Tuska: dajcie na Dzień Dziecka, a nie na sylwestra zamknęło pomysł na polityczną licytację, kto jest lepszy dla polskich rodzin. Z trybun partii władzy słychać skowyt.

Widzę smutnawe mordeczki konkurencji politycznej. Jeszcze w niedzielę wieczorem tak się szykowali na grillowanie opozycji, że „nie chce pomóc rodzinie”, a w poniedziałek rano musieli przyznać, że kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie i szukać sposobu, jak wytłumaczyć, że „się nie da”. Może ich to otrzeźwi? To już naprawdę czas na dyskusję o tym, które świadczenia społeczne mają potencjał rozwojowy i warto je podwyższać chociażby o stopę wzrostu inflacji, a które trzeba reformować. Ale żeby taka rozmowa się odbyła, podobnie jak w przypadku wielu innych spraw - trzeba zmienić tę władzę. Z nimi się nie da.

Paweł Kowal

Komentarze

8
Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

ozbychu1

Inflacja, inflacja,...Inflacja to byla jak Yaro rozpoczynał kariere posla a Glapa kariere ministerialna.W tych czasach wprowadzono banknot o nominale 2.....MILIONÓW !złotych z Paderewski .Dziś chlopaki sa dopiero przy 5 stowach z Sobieskim.Jesli chodzi o 500 plus ,to powinno być wprowadzone wraz z otwarciem granic ,bo by to moglo w znacznym stopniu ograniczyć migracje,która nie jest niczym dobrym na masową skalę. Wysyłanie biedoty na żebry do Europy zachodniej samemu w tym czasie plawiac sie w doplatach unijnych nie jest dobrym rozwiązaniem, a takie cos miało miejsce,to jak dac np na 40 mln Polaków a w tym czasie 10 mln wypycha sie ekonomicznie do tego co daje,po drodze obciążając tam system oświatowy,opieki zdrowotnej i innych służb ale to jest model bYznesowy znany PO pt.PRYWATYZUJMY ZYSKI a KOSZTA USPOLECZNIENIAMY.Na Ukrainie ten system doprowadzili do perfekcji- największych beneficjentów ewakuujemy a biedote wykrwawiamy.

piotr

Czytając, trochę z przyzwyczajenia, kolejne, wypociny intelektu Pawła Kowala, dochodzę do wniosku, że gość ma siano, albo sieczkę w głowie. Nie do końca to jedno i to sam, sieczka i słoma, ale na jedno wychodzi Facet jest niedojrzały i niepoważny zarówno intelektualnie, jak i emocjonalnie. Jak to ujął naukowo, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, Mirosław Karwat, a co pasuje jak ulał do P. Kowala, to: „misz-masz, groch z kapustą albo – jak to kiedyś mocno określano – kiełbie we łbie. Tacy nie mają jednej zasadniczej cechy, wspólnej mimo wszystko dla osobowości czy umysłowości tak odmiennych i przeciwstawnych jak otwarta, zamknięta lub przewiewna. Mianowicie: nie mają w głowie, w myślach porządku, lecz ciągły zamęt. Im wszystko ze wszystkim się przeplata, miesza i zmienia co chwilę jak w kalejdoskopie. Przypadek zrządza, o czym myślą, o czym nie; co pamiętają, co zapominają; czy w decyzji o zakupie lub głosowaniu są konsekwentni, czy też zupełnie zaprzeczają wcześniejszym swoim zamiarom, wyborom, postanowieniom”. Szukam zatem porządku w tekście P. Kowala. W to miejsce widzę zamęt, brak logiki, na każdym krok, przypadek goni przypadek. Już we wstępie P. Kowal zapomina dokończyć zdanie, tak aby miałoby ono elementarny sens. No bo, jeżeli „archeokonserwatyści (brrrrrrrrrrrr) chcą, by krajem rządził prymas (myśl P. K. sięgnęła w tym miejscu bruku), to, przez kogo chcą być rządzeni archeoliberałowie?
P. Kowal, specjalista od wszystkiego, czyli od niczego, zajął się tym razem polityką społeczną, do czego ausmpt dala mu propozycja PIS, aby powiększyć dodatek 500+, na 800+. Sama propozycja, nie bójmy się tego powiedzieć, co P. Kowal boi się pomyśleć, rodzi pytania, o granice i możliwości finansowe państwa, nie mówiąc już o sprawiedliwości., bo czy to sprawiedliwe, że milioner, również P. Kowal, dostaje taki sam dodatek, jak biedak? Ale P. Kowal, podobnie jak jego mocodawca polityczny, nad takimi drobiazgami się nie zastanawia, ale skupia się najpierw na tym, czy taki dodatek, w ogóle ma znaczenia dla rodzin, a następnie, zaprzeczając wcześniejszym słowom, jak go dystrybuować, aby był to realny dodatek, tzn., aby go nie zżarła inflacja. Mieści się to wprawdzie w logice, peło, działającej w myśl doktryny Gurcsyanego: “Kłamaliśmy rano, kłamaliśmy wieczorem, kłamaliśmy w nocy. W Europie w żadnym kraju nie robiono takich głupot, jakie my… W ciągu ostatnich dwóch lat tylko kłamaliśmy. Było absolutnie jasne, że to, co mówimy, nie jest prawdą”, ale mało to wiarygodne, i do przyjęcia przez twardy elektorat, tudzież do pensjonariuszy zakładów karnych, tradycyjnej klienteli wyborczej PO.
Tak naprawdę, nie wiadomo, czy jest prawdą, zapewnienie P. Kowala, że o dodatku 500+ rozmawiał już kilkanaście lat temu z profesorem Auleytnerem, skoro E. Kopacz miała przygotowany projekt w tej sprawie w szufladzie, choć nikt go nie widział, to tak samo mogło być z rozmową P. Kowala, nigdzie nie uwiecznioną, a więc bardzo możliwe, że zmyśloną na użytek politycznej walki. I właściwie nie ma tu większego znaczenia, że partia P. Kowala, będąc u władzy, interesowała się głównie dobrem partii i jej wierchiuszki, łącznie z wodzem, któremu dostarczał ambasador kubańskie cygara. Nikt, trzeźwo myślący, nie uwierzy w zapewnienia P. Kowala, że PO zmieniła front.

piotr

Jak zwykle, pełno jest u P. Kowala odkrywania Ameryki, psuedoezopowych mądrości, typu: „Jesteśmy w środku Europy, a nie w Teksasie, czy frazesów, nic nie kosztujących milionera Kowala: Polacy mają prawo do adekwatnej do warunków europejskich? Polityki społecznej i świadczeń porównywalnych do Francuzów i Niemców”. Mój ty Boże, to już koniec alles für Deutschland? Już można budować lotnisko w Polsce, mimo że jest w Berlinie? Można budować szybką kolej, mimo że taka już funkcjonuje w Niemczech i we Francji? Nie może być!
Kto wpędził Polaków w biedę, oto jest pytanie. P. Kowal wie, że PiS, ale nie byłby w stanie tego dowieść, gdyż przekracza to jego intelektualne i możliwości oraz partyjne powinności. A o Balcerowiczu, byłym wykładowcy filozofii marksistowsko-leninowskiej, słyszał? Nie zastanawia się P. Kowal oczywiście, że wyśmiewając pomysły Pis, sugerując Kaczyńskiemu niskie pobudki, z szantażem politycznym na czele, tak naprawdę, po gogolowsku, śmieje się z siebie, i swojej partii, partii, która szantaż ma wypisana na swoich sztandarach, partii uciekającej się do szantażu w kraju i zagranicą, wykorzystującej w tym celu, kodziarzy, sędziów na zlecenie, a Brukseli komisarzy i trybunały. P. Kowal, konsekwentnie wypełnia polecenia Parteifirera, aby Pis zohydzać, odczłowieczać, odsądzać od czci i wiary,, uniemożliwiać awans zawodowy, materialny, sprowadzając do roli niewolników, służącym panom Jevropy, czy Ojropy.
A w zakończeniu, ku uwadze i przestrodze, jeszcze raz zacytujmy profesora Karwata
„Obywatele z sieczką w głowie płyną w życiu naprzód razem z potokiem, który ich zgarnia. Spływają ze swoim życiem jak ściek – uspokojeni jednak tym, że jest kanalizacja. Bo sami są skanalizowani – jako konsumenci, jako wyborcy, jako uczestnicy nabożeństw i podniosłych uroczystości państwowych. Nie muszą mieć porządku w głowie – ktoś inny uporządkuje ich myśli i życie, a w razie potrzeby zrobi z nimi porządek”, także jego uwagę, że „każdy z nas – nawet najbardziej dociekliwy i przenikliwy (300% myślicielstwa, racjonalizmu, sceptycyzmu, 500% samodzielności myślowej) odbiera w tym potoku informacji, parainformacji i pseudoinformacji, w strumieniu faktów medialnych właśnie taką mieszankę ważnych wydarzeń, doniesień i komentarzy oraz najzwyklejszych „pierdół” (bullshit)”. To takie memento, dla wszystkich, a może szczególnie do p. Kowala, aby w większym stopniu niż czyni to dotychczas, słuchał nie tylko przekazu partyjnego, ale nade wszystko „własnych myśli – niezagłuszanych i nierozpraszanych mruczeniem radia i telewizji w tle, o ile jeszcze czasem (bo organy nieużywane zanikają) zadajemy sobie jakieś pytania i rozmawiamy z innymi, zamiast gapić się w ekran i uciekać w azyl słuchawek”. No chyba, że P. Kowal, już tak ma, że czeka, aby ktoś inny uporządkował jego myśli, życie, żeby w nim rządził przypadek.

usfryszt

Już dawno nie czytałem tekstu równie cynicznie zakłamanego. Nie wchodzę w szczegóły, gdyż ten autor nie zasługuje. Pozostaje uczucie politowania.

w11mil

Szanowny Panie Pośle,
tylko prawda jest ciekawa a więc pytam Pana o dowody na "PiS początkowo wściekle to atakowało".

"bieda, w którą PiS wpędziło ludzi" - nie wykluczam, że Pan w to wierzy ale proszę spróbować poszerzyć kontakt z rzeczywistością poza TVN24 i Gazetę Wyborczą

Co do "800 plus" na nadchodzący Dzień Dziecka - podejrzewam, że ma Pan podobne pojęcie o rządzeniu państwem jak pan Tusk. Podpowiem: budżet państwa ustala się z pewnym wyprzedzeniem

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.