Paweł Kowal

Od Krakowa do Brukseli. 3 maja u Stephena

Od Krakowa do Brukseli. 3 maja u Stephena
Paweł Kowal

3 maja w tym roku więcej się mówiło o patriotyzmie. Jechałem tego dnia pociągiem do Charlottesville - miejsca, gdzie Thomas Jefferson założył uniwersytet z przepięknym kampusem, w którym wicerektorem jest Stephen Mull, wybitny dyplomata amerykański - między innymi ambasador w Polsce. Na centralnym miejscu, w biurze Stephena, lekko pożółkły plakat Solidarności z autografem Wałęsy obok amerykańskiej flagi. Tak mi się zaczął Dzień Konstytucj

Pierwsza informacja, jaką dostałem na miejscu, była taka: mało ważne są urzędy i to, że Jefferson był prezydentem. Po Jeffersonie zostało przecież nie to, że był szefem państwa, ale trzy inne rzeczy: że był współautorem Deklaracji Niepodległości, Statutu Wirginii na rzecz Wolności Religii i że założył uniwersytet, który sam zaprojektował. Ani słowa o urzędach - dużo o myśleniu, pisaniu i działaniu.

Pociąg spokojnie się toczył przez Wirginię - znacznie lepiej jest tu z pociągami, niż się powszechnie uważa. Czytałem małą książeczkę profesora z Yale Stephena B. Smitha o odzyskiwaniu patriotyzmu w czasach ekstremizmów. Kilka dni wcześniej wpadła mi w ręce gdy z Wiktorem Babińskim i Krzyśkiem Kuboniem byliśmy na tamtejszym uniwersytecie. W książce dużo o Ameryce. W sumie o polskim patriotyzmie też można by napisać podobną książeczkę. Po jednej stronie nacjonaliści, którzy krzyczą na całe gardło o suwerenności, a nie odróżniają Piłsudskiego od Dmowskiego i nie są w stanie powiedzieć, co to są te „polskie obowiązki” w XXI wieku. Po drugiej mądrale od patriotyzmu minimum jako sprzątania kup po psach i takich tam.

A rozsądnym ludziom trzeba pójść mądrze, nie napiszę „pójść środkiem”, bo pisanie o Polsce, o jej historii, bo planowanie wspólnej przyszłości Polaków, bo poszanowanie symboli narodowych, bo rozumienie różnorodności to nie jest żadne „chodzenie pomiędzy”. To droga główna, tyle że nam zarosła nieco chwastami i samosiejkami - jedyna rozsądna dla współczesnych Polek i Polaków. Droga lojalności wobec państwa (a lojalność to czasem też krytyka zepsutych instytucji państwa). Nasza patriotyczna droga to trochę jak te trzy rzeczy, za które kochają Jeffersona w Charlottesville: pilnowanie niepodległości, pielęgnowanie wolności i stawka na akademię, wolne uniwersytety, które wykształcą następnych. Jefferson dawno już leży na pobliskim cmentarzu, a zaprojektowane przez niego mieszkanka dla studentów - z kominkiem, ale bez łazienek mieszczą, kolejne pokolenia ambitnych Amerykanów, którzy pamiętają o założycielu i marzą o swojej przyszłości, słuchając trzeszczących palonych drew.

Czym zatem jest współczesny patriotyzm? Obowiązkiem? Lojalnością? Pracą? Flagą na domu? Wszystkim po trochu? Dziękuję, Stephenie, za wspólny 3 maja.

Paweł Kowal

Komentarze

1
Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

piotr

Dobrze gada, w górę dziada. Myślę, że wielu podpisałoby się pod uwagami Pawła Kowala, gdyby nie znało P. Kowala, i nie wiedziało, że w praktyce dzieli go od praktykowania tych zasad, co najmniej Morze Bałtyckie. Jeśli zrozumiałem kolejne wypociny Pawła Kowal, to patriotą, jest ten, kto myśli i czyni jak Paweł Kowal. Innym odmawia prawa do patriotyzmu. Głupstwo u P. Kowala goni za głupstwem i głupstwo popycha. Dobrze jednak się stało, ze ten zakompleksiony człowieczek pojechał do Stanów Zjednoczonych. Mógł tam zobaczyć, że patriotyzm to cecha przyrodzona amerykańskich obywateli i nikt nie odmawia patriotyzmu nikomu, tylko dlatego, że nie podziela poglądów hejterskiego firera, tak jak to się dzieje w przypadku partyjki, którą obecnie P. Kowal reprezentuje. Sabo brzmią zapewnienia P. Kowala wobec wezwań tej politycznej, brukselskiej pokraki której służy, a która wzywa co rusz, do usuwania siłą z urzędów ludzi, którzy nie myślą według schematów, które opanował on w trakcie swojej ośmioletniej brukselskiej tresury.
Dodam, że nie odmawiam P. Kowalowi prawa do patriotyzmu, do nazywania się patriotą. Zwyczajnie, staram się, oceniając innych, patrzeć nie tylko na słowa, ale również na czyny. A tu widzę ogromną przepaść.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.