Ochotników do pracy na plaży zbyt wielu nie ma
W regionie formalnie czynne będą tylko dwa kąpieliska - w Borównie i w Pieczyskach. Reszta miejsc z dozwoloną kąpielą będzie mogła być otwarta tylko 30 dni w sezonie, ale i to nie pomaga w skompletowaniu składu ratowników wodnych. - Nie dziwię się, że ratownicy nie chcą pracować za 1600 złotych - mówi prezes WOPR Roman Guździoł
Nowe przepisy Prawa wodnego skomplikowały życie właścicielom plaż i kąpielisk. A także ratownikom, bo ściśle określono wymagania, także administracyjne, które musi spełnić osoba na tym stanowisku. Właściciele miejsc do kąpieli, które będą mogły być czynne tylko 30 dni w roku nie chcą angażować się w finansowo w zatrudnianie ratowników. Ratownicy z kolei nie bardzo chcą podejmować zajęcie, które jest tymczasowe i do tego źle płatne. A co z bezpieczeństwem pływaków?
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.