Jarosław Reszka

Obszedłem parki w centrum. Sprawdziłem, czy można w nich miło spędzić czas upałów [felieton Jarosława Reszki]

Ogród Botaniczny - jeszcze nie ma tu remontu, ale jest poczucie humoru Fot. Jarosław Reszka Ogród Botaniczny - jeszcze nie ma tu remontu, ale jest poczucie humoru
Jarosław Reszka

Dwa lata temu u progu lata obkolędowałem bydgoskie parki w centrum, by stworzyć subiektywny ranking miejsc, w których najprzyjemniej można przeczekać czas coraz bardziej ekstremalnych upałów. Wtedy najwyższą notę przyznałem parkowi Jana Kochanowskiego i z satysfakcja dziś stwierdzam, że zdania nie zmieniam.

Park pomiędzy Teatrem Polskim i Filharmonia Pomorską trzyma poziom. Przede wszystkim jest jedynym miejscem w śródmieściu, w którym można zrealizować piknikowe plany niczym z obrazu Edouarda Maneta „Śniadanie na trawie”. Tylko tam bowiem można bez obrzydzenia rozłożyć się wśród zieleni, nawet bez kocyka. Umożliwia to nieźle utrzymana trawa – skoszona, czysta, nawet bez pamiątek, które w innych miejscach często pozostawiają po sobie czworonogi. Myślę, że to wynik wzajemnego oddziaływania dwóch sił: sprzątających park i przechadzających się po nim. Ta druga siła, widząc miejsce schludne, sama bardziej troszczy się, by je pozostawić takim, jakie zastała. A więc można skutecznie apelować do ludzi bez grodzenia i straszenia groźnymi ostrzeżeniami na tabliczkach. Jest to też jedyny park z szaletem, czynnym może jednak nieco za krótko, bo do godziny 18.

Przeczytaj dalszą część felietonu...

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Jarosław Reszka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.