Obława Augustowska. Wciąż żyją świadkowie i rodziny ofiar obławy
W ogólnopolskiej przestrzeni publicznej Obława Augustowska nie istnieje prawie wcale - mówi Konrad Szczebiot. Publiczne czytanie książki "Śmierć przyszła w lipcu" już w czwartek w Teatrze Dramatycznym o godz. 18.
Co było pierwsze - książka „Śmierć przyszła w lipcu” czy obietnica dyrektora Półtoraka, że postara się przypomnieć na scenie Obławę Augustowską?
Konrad Szczebiot, współautor sztuki „Obława”: Pierwszy był pomysł dyrektora Półtoraka, by w teatralny sposób spróbować przypomnieć tę wymazywaną przez dziesięciolecia ze świadomości historię. Poszukując materiałów, a zarazem „artystycznego klucza” do podjęcia tego tematu usłyszeliśmy o niewydanej książce Adama Białousa. Artystyczne przetworzenie w postaci powieści wydało się dobrym początkiem pracy nad tekstem dla teatru.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.