O ludobójstwie na Kresach mówiłem szczerze, otwarcie
– Kresy to jest pół Polski przedwojennej. I zapominanie o tym fragmencie dziejów to jest po prostu okaleczanie własnej pamięci – mówi Stanisław Srokowski. Pochodzi z miejscowości Hnilcze niedaleko Podhajec, jest autorem zbioru opowiadań „Nienawiść”, które stały się podstawą scenariusza filmu „Wołyń”.
Był Pan na spotkaniu w szkole w Zielonej Górze Przylepie. Trudno zainteresować młodzież tematyką kresową? Musiał Pan odkrywać, uświadamiać?
To zależy od środowiska, w którym się przebywa. Są szkoły bardzo dobrze przygotowane i akuratnie to była taka kategoria młodzieży, która wcześniej z nauczycielami doszła do pewnego poziomu wiedzy, a ja mogłem tylko roztoczyć panoramy i pogłębić problemy, którymi oni się zajmują i które są dla nich ważne.
Czytaj więcej:
- Trudno zainteresować młodzież tematyką kresową?
- Mówiłem młodzieży o ludobójstwie...
- Jak Pan sobie radzi z tym, co jako chłopiec widział Pan w rodzinnych Hnilczach niedaleko Podhajec?
- Znam Kresowiaka, z którym jako dziennikarz mogę porozmawiać na różne tematy. Ale gdy pytam, czy opowiedziałby o swoim dzieciństwie na Kresach, nie zgadza się.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.