Teresa Semik

O godce śląskiej wciąż chętnie mówimy, ale gorzej z jej nauczaniem

Konkursy gwary śląskiej czy wybory Ślązaka Roku potwierdzają, że z tą godką nie jest wcale tak źle Fot. marzena bugała-azarko Konkursy gwary śląskiej czy wybory Ślązaka Roku potwierdzają, że z tą godką nie jest wcale tak źle
Teresa Semik

Konia z rzędem temu, kto wskaże w regionie kurs godki śląskiej, na który garną się dzieci i dorośli, a samorządy dopłacają do tej nauki. Godki trzeba uczyć się samemu.

Pocieszające jest to, że edukacja regionalna w niektórych gminach nabiera rozpędu i ta mowa najpierwsza, mowa relacji domowych, jak zwykło się mówić o gwarze, jest tam obecna.

Katowice właśnie uruchomiły autorski program: „Serce Metropolii - Katowice moje miejsce na Ziemi”. Obejmuje uczniów klas I i II ponadpodstawowych. Lekcje odbywają się raz w tygodniu i za te dodatkowe godziny płaci gmina. - W poprzednim roku szkolnym na edukację regionalną wydano 196 tys. zł, a w roku 2019/2020 planuje się przeznaczyć ponad 600 tys. zł - informuje Ewa Lipka z katowickiego Urzędu Miasta.

W chorzowskich podstawówkach oraz w przedszkolach raz w miesiącu są zajęcia regionalne, za które płaci gmina. Jakiś czas temu Grzegorz Zarzycki z IV LO w Chorzowie prowadził je także dla licealistów, ale były to zajęcia pozalekcyjne i frekwencja topniała. Natomiast konsekwentnie od 30 lat organizuje dla dzieci i młodzieży konkurs recytatorski w mowie śląskiej. Chętnych nie brakuje. - Wygrywają ci, którzy tę mowę wynieśli z domu - wyjaśnia.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Teresa Semik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.