Apel poparcia w sprawie powrotu 1 Pułku Strzelców Podhalańskich do Nowego Sącza podzielił wczoraj nowosądeckich radnych. W opinii większości z nich, to dobry pomysł z kilku względów: kontynuacji przedwojennej tradycji, lokalnego patriotyzmu, sentymentu do mundurów czy prostej ekonomii. Dla innych mało racjonalne posunięcie, mające słabe szanse na realizację.
Pomysł wskrzeszenia podhalańczyków to inicjatywa Zygmunta Berdychowskiego i Fundacji Sądeckiej. Jednostka w czasach międzywojennych była chlubą tego miasta.
Apel w pełni popiera prezydent Nowego Sącza, podkreślając, że wojsko jest w czołówce instytucji cieszących się największym zaufaniem społecznym.
- Dowodem niech będzie, jakim szacunkiem są otoczeni funkcjonariusze Karpackiego Oddziału Straży Granicznej - zaznaczył Ryszard Nowak, który jest w komitecie honorowym inicjatywy.
Opozycyjni radni zastanawiają się, czy apel może spotkać się z pozytywną ocena Ministerstwa Obrony Narodowej.
Czytaj więcej:
- Najbardziej sceptyczny jest radny Józef Hojnor, który pomysłodawców apelu, uważa za „amatorów”. Co mówi?
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.