Dopuszczalny poziom hałasu emitowanego przez silnik motocykla to 96 decybeli. W nocy w dużych miastach nie wolno jednak przekraczać 55 decybeli. I co z tego? W zasadzie nic.
Piątek, dochodzi godzina 22. Między ulicą Grudziądzką, Szosą Chełmińską, wzdłuż Legionów, przy Polnej i na Wrzosach słychać ryk silników motocyklowych. Który to już raz? Jeden z mieszkańców ulicy Watzenrodego na tzw. osiedlu Jar, słuchając tego wieczornego wycia od ponad tygodnia, nagrał przejazd kilkunastu motocyklistów jadących w zwartej grupie. Później skontaktował się z „Nowościami”.
Nie wierzę, aby policjanci nie byli w stanie zrobić z tym porządku.
- Już wiele razy dzwoniłem na policję i za każdym razem słyszałem, że już wiele zgłoszeń mieli. Ale co z tego? - mówi. - Motocykliści momentami pędzą ulicą Watzenrodego 100 kilometrów na godzinę, hałas robią okropny i nic!
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.