Był 11 lutego. 11 minut po północy do zarządu Hospicjum im. św. Maksymiliana Kolbego w Koszalinie dotarł mail. Brat Zbigniew Joskowski zaproponował w nim swoją pomoc. W ciągu kilku tygodni do hospicyjnej kaplicy sam zrobił krzyż, ołtarz i ambonę. Napisał też dwie ikony. Jak mówi, dla niego praca była modlitwą. Wiernym niesie ona piękne przesłanie.
Brat Zbigniew to skromny franciszkanin, jednak kto zna go bliżej, wie, że jest jak człowiek renesansu - talentów i umiejętności ma wiele. Oczywiście, jest duszpasterzem, ale też historykiem-archiwistą, pisze ikony, zna się na zielarstwie, piecze fantastyczne ciasta do franciszkańskiej kawiarenki, jest biblioterapeutą. To właśnie ostatnie z zajęć połączyło go najpierw z hospicjum.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.