Pawel Stachnik

Nie tylko Schindler. Krakowska Rada Pomocy Żydom

Prócz pieniędzy dostarczano ukrywającym się Żydom dokumenty, ubrania, buty, jedzenie i lekarstwa. Fot. fot. NAC Prócz pieniędzy dostarczano ukrywającym się Żydom dokumenty, ubrania, buty, jedzenie i lekarstwa.
Pawel Stachnik

Paradoksem jest, że symbolem pomocy dla prześladowanych podczas wojny Żydów stał się Oskar Schindler. A przecież wsparcia dla żydowskich współobywateli udzielali także Polacy.

12 marca 1943 r. - dzień przed ostateczną likwidacją getta - w Krakowie powstała Okręgowa Rada Pomocy Żydom. Była oddziałem warszawskiej Rady Pomocy Żydom utworzonej 4 grudnia 1942 r. jako organ Delegatury Rządu na Kraj. Celem tego podziemnego organu (noszącego kryptonimy „Konrad Żegota” lub „Żegota”) było wspieranie eksterminowanej przez Niemców ludności żydowskiej.

Krakowską filię Żegoty powołał Ferdynand Arczyński, sekretarz oddziału warszawskiego i działacz Stronnictwa Demokratycznego. Jej kierownikiem został Stanisław Wincenty Dobrowolski z Polskiej Partii Socjalistycznej, sekretarzem Władysław Wójcik, również z PPS, a skarbnikiem Anna Dobrowolska z SD. Społeczność żydowską reprezentowała Maria Hochberg-Mariańska. Przedstawicielem cywilnych władz podziemnych został Tadeusz Seweryn z SL, ówczesny okręgowy szef Kierownictwa Walki Cywilnej, a z zawodu etnograf i muzealnik. Siedziba mieściła się przy ul. Jagiellońskiej 11/7A, w biurze firmy A. Morbitzera i S. Dobrowolskiego zajmującej się sprzedażą chemikaliów gospodarczych.

Rada wspomagała finansowo ukrywających się Żydów

W pierwszych tygodniach funkcjonowania krakowska Rada z powodu braku struktur i szczupłości środków ograniczała się do udzielania pomocy doraźnej przede wszystkim uciekinierom z getta, którym dostarczała fałszywych dokumentów i wyszukiwała kryjówki. Potem rozszerzyła pomoc na więcej Żydów z Krakowa i okolic miasta.

W ciągu kilku miesięcy udało się jej zbudować strukturę organizacyjną, pozwalającą na prowadzenie stosunkowo skutecznej akcji pomocowej. W dużej mierze opierała się ona na konspiracyjnych kontaktach PPS, SD i SL. Rada wspomagała finansowo ukrywających się Żydów, organizowała kryjówki, produkowała i dostarczała fałszywe dokumenty (centrum legalizacyjne mieściło się w lokalu przy ul. Wrzesińskiej 3). Działalność Rady wspierała sieć łączników, kurierów i pośredników, tzw. podrozdzielników, przekazujących pieniądze podopiecznym.

Organizowano pomoc medyczną

Założeniem było, że osoby żydowskiego pochodzenia ukrywane będą w polskich środowiskach. Pieniądze na działalność przekazywała warszawska Delegatura rządu, która z kolei otrzymywała je z Londynu. Od czerwca 1943 r. dotacje Delegatury wynosiły po 50 tys. zł miesięcznie, w grudniu podniesiono je do 194 tys., potem do 320 tys., a wreszcie w listopadzie 1944 r. do ponad 1 mln zł. Pewne sumy przekazywała nieoficjalnie Rada Główna Opiekuńcza.

Jak pisze prof. Andrzej Chwalba w książce „Okupacyjny Kraków”, kwity na wydawane pieniądze podpisywali członkowie Rady, a warszawska centrala nakazała, by odbierający kwoty potwierdzali to własnymi nazwiskami. Prawidłowość wydatków kontrolowała komisja rewizyjna, do której należeli m.in. Tadeusz Seweryn i Maria Hochberg-Mariańska.

Ukrywający się podopieczni Rady dostawali zasiłki pieniężne, początkowo w wysokości 300 zł (co było kwotą niewielką), potem wyższe, do około 1 tys. zł. Jesienią 1943 i 1944 r. przekazano im dodatkowe zapomogi na zimę. Prócz pieniędzy dostarczano dokumenty, ubrania, buty, jedzenie i lekarstwa. Organizowano też pomoc medyczną. Pieniądze i leki dostarczano także do obozów pracy i obozów koncentracyjnych na terenie dystryktu krakowskiego, w tym do KL Plaszow. Pomagano potrzebującym na terenie od Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego po Lwów. Przy pomocy zaprzyjaźnionych kolejarzy przewożono pociągami zagrożone osoby. Kraków był centrum pomocy uciekinierom z obozów w Oświęcimiu i Płaszowie, których przerzucano na Węgry. Dokonywano tego we współpracy z kolejarzami oraz kurierami tatrzańskimi. Przerzucono w ten sposób łącznie kilkudziesięciu Żydów.

Pomoc dla Żydów prowadził Kościół

W 1944 r. krakowska Żegota za pośrednictwem oficjalnej Rady Głównej Opiekuńczej dostarczyła wagony z pomocą dla Żydów zatrudnionych w fabryce Emalia Oskara Schindlera. Prowadziła też akcję propagandową, apelując o pomaganie ludności żydowskiej, i zwalczała szmalcownictwo. Jesienią 1944 r. krakowska Rada pomagała około tysiącowi Żydów, w tym 570 regularnie i ponad 400 doraźnie. Podczas swojej prawie dwuletniej działalności Żegota wsparła łącznie około pięciu tysięcy osób. Pomocą objęto także dzieci, które umieszczano w polskich rodzinach.

Własną pomoc dla Żydów prowadził Kościół. Zdecydowało o tym stanowisko metropolity Adama Sapiehy, który uważał, że każdy potrzebujący, niezależnie od wyznania, zasługuje na wsparcie, a obowiązkiem katolika jest jego udzielanie. Arcybiskup nakłaniał kapłanów i zakonników do akcji pomocowej. Pomagały albertynki z Rząski koło Bronowic, krakowskie urszulanki, franciszkanie i dominikanie. W klasztorach ukrywano żydowskie dzieci. Księża dostarczali metryk urodzenia i świadectw chrztu, a Żegocie przekazywali czyste blankiety z pieczęciami parafialnymi.

Pawel Stachnik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.