Nie tylko ładne bukiety. Zaproszenie do świata sztuki i roślin
„Słoneczniki” van Gogha, „Nenufary” Moneta, „Anemony” Boznańskiej - to tylko niektóre ze słynnych kwiatów.
Sztuka w nie obrosła. Wśród roślin przedstawiani byli średniowieczni święci, barok kusił pysznymi barwnymi bukietami, impresjonizm - kruchą zmiennością przyrody, w secesji roślinne motywy wkroczyły na tapety, tkaniny, dekoracje... Sztuka współczesna także korzysta z roślin, wystarczy wspomnieć rzeżuchowe (i nie tylko) zasiewy Teresy Murak, zachwycające kwiatowe prace japońskiego artysty Azumy Makoto (niektóre nawet wystrzelił w kosmos) czy designerskie, roślinne fotele Kennetha Cobon-pue’a. XX wiek to także land art i cała masa naturalnych prac wystawionych na działanie czasu. A zatem artysta może mieć więcej wspólnego z ogrodnikiem niż się może wydawać, a florysta - z artystą.
W artykule piszemy m.in. o tym, że florystyka to coś więcej niż ładne, kolorowe bukiety i dekoracje, to także obszar, który może zaskakiwać, skłaniać do refleksji.
Przeczytaj, dowiesz się dlaczego
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.