- Nie strajkowali, a dostają pieniądze z postrajkowej puli - mówi nauczyciel z Torunia
- Nie strajkowali, a biorą pieniądze z postrajkowej puli - oburza się torunianin. Chodzi o wynagrodzenia za prowadzenie dodatkowych zajęć, finansowane z oszczędności po kwietniowym proteście.
Za czas strajku nie należy się wynagrodzenie - mówią przepisy. Nauczyciele, którzy wzięli udział w kwietniowym proteście, mocno to odczuli. - Brałam udział w całym strajku, a trwał on jak wiadomo trzy tygodnie - mówi nauczycielka z Bydgoszczy. - Bardzo odczułam to finansowo, bo straciłam 1800 zł.
Czytaj więcej w pełnej wersji artykułu
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.