Nie mogła otworzyć ust. Pomógł implant. Zabieg był pierwszym w regionie
Wszczepienie implantu stawu skroniowo-żuchwowego trwało 5 godzin.
Kiedy pani Lidia miała 5 lat, przewróciła się w domu i uderzyła brodą o podłogę.
– Rodzice zatamowali krwawienie, ale nie pojechali ze mną do lekarza – opowiada mieszkanka Gorzowa Wielkopolskiego. – Tak naprawdę dopiero kiedy miałam ok. 16 lat, zaczęłam szukać pomocy. Nie otwierałam buzi prawie wcale, tylko na kilkanaście milimetrów. Nie mogłam jeść normalnie, dbać o zęby, mówić, wszystko drobno kroiłam. W szkole mi dokuczano, a lekarze mówili, że tak musi być, że w Polsce nikt mi nie pomoże. Szukałam jednak pomocy wśród profesorów. Udało się dopiero 1,5 roku temu. Dziś mam 29 lat.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.