Może napiszę rzecz mało poprawną pod każdym względem, ale matura - choć nieobowiązkowa - powinna być tylko z matematyki. Z kilku powodów. Po pierwsze: być może w ten sposób unikniemy otchłani, która czeka naszą gospodarkę. I bynajmniej nie z powodu braku rąk do pracy, ale zaniku kadry technicznej, inżynierskiej i technologicznej.
Po drugie: tylko z matematyki egzamin może być oceniony miarą obiektywną aż do bólu. 2+2 zawsze będzie cztery, bez względu na sposób dojścia do wyniku. Tu nikt nie będzie mógł powiedzieć, że jakiejś lektury jeszcze nie przerabiał i noga mu się powinęła.
I po trzecie: dzięki maturze z matematyki być może politycy raz na zawsze odczepią się od polskiej szkoły. Chyba, że każą obliczyć prawdopodobieństwo dostania się partii rządzącej do Sejmu. Ale przynajmniej raz na cztery lata nie byłoby z tym problemów.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.