Nie ma ginekologów na wsiach, mimo że NFZ daje pieniądze

Czytaj dalej
Fot. Łukasz Kaczanowski
Gabriela Bogaczyk

Nie ma ginekologów na wsiach, mimo że NFZ daje pieniądze

Gabriela Bogaczyk

Lubelski NFZ ogłosił w ostatnim czasie konkursy na prowadzenie gabinetów ginekologicznych na obszarze 17 gmin. Nie zgłosił się żaden chętny lekarz. Co oznacza, że „białe plamy” na Lubelszczyźnie nadal pozostaną.

- U nas nigdy nie było ginekologa w gminie i obecnie też nie ma. Kobiety jeżdżą na wizyty do Włodawy (21 km) albo do Wisznic (23 km). Z kolei rodzą w szpitalu we Włodawie, Parczewie albo Lublinie - wyjaśnia Jolanta Goleman, sekretarz gminy Hanna.

Podkreśla, że mieszkańcy są już od wielu lat przyzwyczajeni, że na miejscu dostępni są głównie lekarze rodzinni, a do specjalistów z różnych dziedzin trzeba dojeżdżać do pobliskich miast.

Przy obecnym niedoborze specjalistów na rynku nierozsądne by było, aby w każdej mniejszej miejscowości działała poradnia ginekologiczna, do której przyjdzie zaledwie kilka pacjentek w tygodniu - twierdzi konsultant wojewódzki.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Gabriela Bogaczyk

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.