Od stycznia cena energii elektrycznej miała wzrosnąć w niektórych gminach nawet do 70 procent. W ubiegłym tygodniu premier Mateusz Morawiecki zapewnił, że podwyżek jednak nie będzie. To wcale nie uspokaja samorządowców.
- W tym roku zima nie zaskoczyła kierowców, ale ceny energii elektrycznej zaskoczyły rząd – komentował sytuację Mieczysław Kasprzak, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego.
W poniedziałek w sprawie podwyżek cen prądu zwołał konferencję prasową z udziałem kilku samorządowców.
Od kilku miesięcy informowano o tym, że energia elektryczna będzie droższa m.in. ze względu na drożejący węgiel oraz opłaty wynikające z przepisów o ochronie środowiska. Niektóre gminy od nowego roku zapłaciłyby nawet o 70 procent więcej niż dotychczas.
W ubiegłym tygodniu zarówno minister energii Krzysztof Tchórzewski, jak i premier Mateusz Morawiecki, a także szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin potwierdzili, że nie będzie podwyżek, ani dla indywidualnych klientów, ani firm, czy samorządów.
W dalszej części m.in:
- – Sytuacja jest dramatyczna - komentuje poseł Mieczysław Kasprzak
- Tadeusz Ferenc protestuje i mówi, że zrobi wszystko by dodatkowo nie obciążać mieszkańców
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.