Iwona Kłopocka-Marcjasz

Nerwowo w szpitalu na Wodociągowej w Opolu. Lekarze nie chcą leczyć byle jak

Lekarz na 12-godzinnym dyżurze w nocy ma pod swoją opieką izbę przyjęć, oddziały neurologiczne dorosłych i oddział neurologii dziecięcej. Fot. 123rf.com Lekarz na 12-godzinnym dyżurze w nocy ma pod swoją opieką izbę przyjęć, oddziały neurologiczne dorosłych i oddział neurologii dziecięcej.
Iwona Kłopocka-Marcjasz

Z oddziału neurologii B Wojewódzkiego Specjalistycznego Zespołu Neuropsychiatrycznego w Opolu odeszło z pracy sześciu lekarzy i ordynator. 
- Fatalną organizacją pracy zmuszano nas do narażania pacjentów - mówią.

Obciążenie pracą to główna przyczyna zwolnień. Lekarze mają dość i tym razem wcale nie chodzi o to, że pracują dłużej, niż przewidują normy, ani że pracują za psie pieniądze (bo zarabiają całkiem nieźle). Problem w tym, że jest ich za mało w stosunku do napływu pacjentów, a dyrekcja szpitala - jak twierdzą - pozostała głucha na apel o zmianę organizacji pracy.

  • Lekarze nie narzekają na pieniądze, ale na złą organizację pracy.
  • Dopóki ona się nie zmieni, lekarze będą odchodzić.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Iwona Kłopocka-Marcjasz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.