Nerwowo w opolskich autobusach. Zdarzają się utarczki o maseczki
Przyzwyczajamy się do pandemii i przestajemy zwracać uwagę na wymogi sanitarne. Przestrzegajmy ich nie ze strachu przed mandatem, ale z wyrozumiałości dla innych.
Codziennie dojeżdżam autobusem nyskiego PKS do pracy – opowiada pani Beata z Niemodlina. – Notorycznie widzę, zwłaszcza młode osoby, które wsiadają do autobusu bez maseczki. Albo ludzi, którzy przechodzą w maseczce obok kierowcy, a z tyłu zaraz ją ściągają. Kierowcy na to nie reagują, a powinni. Apeluję w imieniu najsłabszych.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.