Nawet jeśli wojna nie wybuchnie u nas, odczujemy jej skutki
Jeśli wybuchnie wojna między Iranem i Arabią Saudyjską, to da nam się we znaki. Baryłka ropy będzie kosztować 300 dolarów - mówi dr Grzegorz Balawajder z Katedry Stosunków Międzynarodowych Instytutu Politologii UO.
W wielu wypowiedziach o rozpoczętym dopiero co roku 2019 można usłyszeć ton lęku: To może być rok wojny. Podziela pan te obawy?
Niewątpliwie w polityce międzynarodowej zaszły takie zmiany, które mogą sprzyjać narastaniu konfliktów. Także zbrojnych. Zaczyna się wyłaniać nowy ład światowy. Do 1989 w świecie dominowały dwa supermocarstwa: USA i Związek Radziecki.
Proszę pamiętać, że nawet jeśli wschodnia Ukraina zostanie wessana przez Rosję, to i na zachodnią część Moskwa nie przestanie oddziaływać i nastroje nacjonalistyczne – także te skierowane przeciw Polsce i Polakom – będzie wzmacniać. Sąsiedztwo z Ukrainą zachodnią nie będzie łatwe. Także dlatego, że mamy jako państwo aspiracje, żeby wpływy na Ukrainie utrzymywać i rozszerzać. Na pewno są dziś w Polsce środowiska, które marzą o tym, by Lwów był znowu polski. To jest sytuacja konfrontacyjna, nawet jeśli wprost do wojny nas nie doprowadzi.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.