Nawet ateista się wkurzył

Czytaj dalej
Marek Kęskrawiec

Nawet ateista się wkurzył

Marek Kęskrawiec

Spotkałem na ulicy ateistę, człowieka bardzo niezależnego i niepokornego. Zaskoczył mnie pytaniem: „czy ty też demonstracyjnie wyjeżdżasz z Krakowa na czas ŚDM? Bo ja już mam dość tej pseudoodwagi znajomych i właśnie zdecydowałem, że na złość zostanę w mieście i sobie na to wszystko spokojnie popatrzę”.

To fakt, spora część krakowian nie związanych z Kościołem katolickim mówi o Światowych Dniach Młodzieży z ironią, a często i pogardą. Niektórzy na portalach społecznościowych wręcz ścigają się na deklaracje, kto wyjedzie najdalej.

Tak jakby pod Wawel miały ściągnąć w przyszłym tygodniu setki tysięcy chrześcijańskich fundamentalistów, mających zamiar palić na stosie innowierców, a na ich czele stał nie Franciszek, lecz krwawy guru. Zapewne część z tych głosów ma związek z niechęcią do polskiej hierarchii, wzmaganą informacjami o wysokich kosztach ŚDM oraz atmosferą dyskusji o możliwym zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej.

Tyle że akurat obecny papież jest ucieleśnieniem modlitw wielu chrześcijan o skromny i nierozpasany Kościół. Nie mówiąc już o tym, że jeśli za coś jest Franciszek atakowany, to raczej za zbytnią tolerancję wobec wad ludzkich i zbytnią sympatię np. do muzułmańskich uchodźców, niż za nadmierny fundamentalizm i kostyczność poglądów. Zaś przybywający do Krakowa młodzi pielgrzymi (wystarczy wyjść na ulicę, zamiast uciekać z Krakowa) są po prostu miłymi, wrażliwymi ludźmi, z których strony nie czeka nikogo agresja czy nachalne nawracanie na siłę.

Coraz częściej widzę, że nawet ludzie wykształceni i inteligentni mają tendencję do myślenia stadnego, płytkiego i na dodatek tkwią w przekonaniu, że wykazują się wtedy jakąś niezwykłą odwagą (jest to nawet dość zabawne). No ale coż, ich wybór. Ja myślę sobie, że czeka nas piękne, największe zgromadzenie ludzkie w całej historii Polski. Warto to przeżyć, bo wspomnień będzie co niemiara.

Marek Kęskrawiec

Komentarze

22
Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

gość

Na Świaka śmierdzi od dawna nie tylko gdy papież przyjeżdża, my też chcemy jeździć po równych drogach, nie tylko Papierz...

Bernadeta

Znam sporo osób, które zdecydowały się wyjechać, ale żadna z nich w mojej opinii nie jest płytka z tendencją do "myślenia stadnego". Ludzie, którzy na co dzień mieszkają w Krakowie, muszą borykać się z trudnościami wielkomiejskiej aglomeracji 365 dni w roku, sama często tego doświadczam. Nie sądzę, aby dla kogokolwiek: hałas, korki, tysiące ludzi było czymś relaksującym. Nie uważam, że Ci co zdecydowali się wyjechać właśnie teraz, to ironiczni i pogardliwi przeciwnicy Kościoła Katolickiego. Dla wielu to czas wakacji, więc wyjazd z wielkiego, zatłoczonego i zanieczyszczonego miasta właśnie teraz, gdy te wszystkie niedogodności będą spotęgowane, jest dla mnie czymś absolutnie zrozumiałym. Co więcej mieszkańcy Krakowa to nie tylko ludzie poniżej 30 roku życia, więc zupełnie normalne dla mnie jest, że nie wszyscy muszą się z tym utożsamiać z tymi wydarzeniami. Chwalić Boga można na różne sposoby, niekoniecznie w tłumie ludzi. Jan Paweł II swoje wakacje także nie spędzał z pielgrzymami, ale w ciszy i spokoju z dala od tłumów.
Pozdrawiam zarówno wyjeżdżających jak i zostających.

z powodu uwielbienia

przez redaktorow i nadredaktora Franciszka.

BIEDUNIA

JAK MAM SIĘ CIESZYĆ Z DNI MŁODZIEŻY???? DZISIAJ JECHAŁAM Z PRACY ULICĄ IGOŁOMSKĄ I PÓŁŁANKI 2h BEZ 10 MINUT. JESTEM WYKOŃCZONA TĄ CODZIENNĄ MĘKĄ......

_mr_

Urzekła mnie Pańska historia o ateiście, który - na złość sobie - postanowił pozostać w Krakowie i zmagać się z wieloma utrudnieniami w życiu w przyszłym tygodniu. Urzekło mnie również Pańskie rozumowanie, że ci co wyjeżdżają z Krakowa na ŚDM, tak naprawdę ulegają myśleniu stadnemu, któremu (jak pan obserwuje) coraz częściej ulegają ludzie wykształceni. Podoba mi się to stygmatyzowanie jednych przez drugich. W wypadku stygmatyzowanie tych, którzy mają święte prawo wyjechać z miasta, kiedy im się to podoba, przez tych, którzy chcieliby chyba, żeby wszyscy mieszali śpiewali jedno wielkie Alleluja. Daj pan spokój!

wwim

Panie Kęskrawiec, jak Pan poczyta trochę więcej to się Panu wyjaśni, że krytyka Franciszka to margines. Zdecydowana większość negatywnych opinii związana jest ze skokiem na kasę w wykonaniu naszych, rodzimych purpuratów i kompletnym nieliczniem się ze zdaniem mieszkańców przy organizacji śdm. Dla ateisty nie do zaakceptowania jest kwota rzędu 600mln zł z naszych podatków przeznaczana na śdm, podczas gdy kler próbuje na każdym kroku na tej imprezie zarobić ( opłata za logo na bilecie mpk ! ) .

Zuzinka

Zwłaszcza ludzie wykształceni, tzw. wykorzenieni pseudointeligenci.
Przecież żaden chłop nie dałby się nabrać na głupią propagandę.
Nie darmo o zdrowym rozsądku mówi się: "na chłopski rozum".
Niestety po odcięciu się od swych chłopskich korzeni "elyty"
utraciły swój zdrowy rozsądek i zdały się na ogłupiającą propagandę mediów.
Oczywistym jest, że ŚDM będą kolejnym sukcesem Polski,
a to jest nie na rękę wrogom Polski, tak zewnętrznym jak i wewnętrznym,
stąd tworzenie atmosfery histerii. Nie dajmy się prowokować.
#Damyradę.

Margot

A kto pierwszy zachęcał do wyjazdu z Krakowa na "zieloną trawkę" w czasie ŚDM? Chyba jaśnie nam panujący w Krakowie prezydent.

vvvvv

podczas poprzednich wizyt papieży (JP2 i BXVI). Wręcz na odwrót.

XYZ

Panie Redaktorze, a może warto by napisać otwartym tekstem, które media zniechęcają do wzięcia udziału w ŚDM? Ale po co pisać, że GÓ... Prawda i Chytry Redaktorek przodują w atakach. Mogłoby to Panu zaszkodzić, nieprawdaż?

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.