Natalia Kukulska o płycie „Halo, tu Ziemia” i współpracy z mężem. Kiedy wystąpi w Rzeszowie?
O tym, jak powstawał nowy album „Halo, tu Ziemia” oraz o spotkaniach z publicznością opowiada nam Natalia Kukulska.
„Halo, tu Ziemia”... Witaj Natalia na naszej planecie!
Pozdrawiam serdecznie Rzeszów i całe Podkarpacie.
Właśnie ukazuje się Twoja najnowsza płyta pod takim właśnie tytułem, dziewiąta w Twojej karierze. Żeby ją nagrać, naprawdę musiałaś odbyć międzyplanetarną podróż?
W pewnym sensie tak. Jest na niej wiele elementów kosmicznych, metafizycznych. Śpiewam o poszukiwaniu duchowości, a w zamykającej ją piosence „Rekonstrukcja” wprost używam słów „Podnieść na duchu, muszę ducha, (…) bo wciąż na ducha jest posucha”.
Niestety, często powierzchowność i świat materialny biorą w naszym życiu górę. Zdecydowanie warto sięgać po więcej. Zastanawiam się na płycie nad tym, czym jest wolność, czy potrafimy sobie z nią radzić i jak wiele rzeczy jest od nas zależnych.
Czas, w którym powstawał album, był dla Ciebie wyjątkowy.
To prawda. Dotknęłam wówczas sfery życia z różnych stron. Żegnałam bardzo bliską mi babcię i oczekiwałam przyjścia na świat mojej córeczki.
W dalszej części przeczytasz:
- w jakich okolicznościach powstał materiał na płytę
- jak Natalii współpracuje się z mężem Michałem Dabrówką
- kiedy najbliższy koncert w Rzeszowie
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.