- Lekko nie było. Po przerwie w kilku momentach przeciwnik solidnie nas przycisnął - mówi Adrian Dziubiński, napastnik Apklan Resovii, który zdobył m.in. bramkę w wygranym przez jego zespół meczu z Legionovią.
Trzy do zera mogłoby sugerować, że mieliście z górki. Ale to raczej tylko pozór.
Oczywiście, to wcale nie był łatwy mecz. Ktoś mógłby tak sądzić, gdy spojrzał na wyniki Legionovii. Przegrała dziewięć meczów z rzędu i można by myśleć, że u nas też niewiele zdziała. A było nam chwilami dość ciężko.
Na szczęście gol wpadł dość szybko.
Konrad Domoń wrzucił piłkę z autu w swoim stylu, przeszła, Szymon Feret uderzył z przewrotki, bramkarz wypluł piłkę, stałem w odpowiednim miejscu i udało się trafić tam, gdzie trzeba.
W Rzeszowie czuję się lepiej niż w Stalowej Woli. Miasto jest o wiele większe, jest więcej atrakcji - mówi Adrian Dziubiński.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.