Najlepszy jest karp z polskich stawów... Na wigilijnym stole karp musi być
Karp na wigilijnym stole musi być - z tym zgadzają się nawet ci, którzy nie lubią wydłubywania ości z tej królewskiej ryby. Świadczy o tym fakt, że sprzedaż karpi w przedświątecznym okresie nie maleje od lat, a w gospodarstwie rybackim w Bełdowie koło Aleksandrowa Łódzkiego już teraz trwają zapisy chętnych na zakup ryb z miejscowego stawu.
– Prawda jest taka, że najlepszy karp to karp kupiony żywy i zabity tuż przed smażeniem – mówi Tadeusz Michaś, od lat prowadzący hodowlę karpi w bełdowskich stawach. – Mrożenie tej ryby pozbawia ją walorów smakowych, dlatego prawdziwi smakosze kupują tylko karpia żywego. Oczywiście ważne jest także skąd pochodzi ryba i w jakich warunkach jest przechowywana.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.