Fot. Policja Jedno z policyjnych nagrań wideorejestratorem. Czy my - żeby pomóc policji - musimy mieć atest na... kamerę w aucie?
WM
Od 2014 roku policja prowadzi akcje „Stop agresji na drogowej”. Zasada, teoretycznie, jest prosta - coraz więcej kierowców instaluje kamery w samochodach - takie, które patrzą w przód. Urządzenia rejestrują obraz. No i nagrywają tych, którzy są z przepisami na bakier. To rodzaj cywilnego wideorejestratora.
Z dalszej części materiału dowiesz się o:
- jak wygląda procedura znalezienia sprawcy
- dlaczego kierowcy nie zawsze wysyłają nagrania z wideorejestratora
- jak RODO wpłynęło na liczbę wysyłanych filmików
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto?
Zaloguj się