Tomasz Mackiewicz latami marzył o tym, by zimą stanąć na szczycie dziewiątej góry świata. W tym roku wybrał się tam po raz siódmy. Prawdopodobnie był na wierzchołku. Na pewno zostanie pod kopułą Nanga Parbat na zawsze.
Jakiś czas temu spotkałam Mackiewicza w krakowskim Dworku Białoprądnickim. Mówił mi, że organizując wyprawy, niechętnie korzysta z pomocy sponsorów, bo oni potem zawsze czegoś oczekują. Nie podobało mu się, że biznes zajmuje też przestrzeń w górach najwyższych. Pieniądze na wyprawy zbierał m.in. dzięki crowdfundingowi.
Kim był Tomasz Mackiewicz?
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.