Nadleśniczy z Bydgoszczy mówi: - A niech sobie dupy podpalą

Czytaj dalej
Fot. Dariusz Bloch
WM

Nadleśniczy z Bydgoszczy mówi: - A niech sobie dupy podpalą

WM

To już nie są żarty. W regionie i w całym kraju płoną lasy i nieużytki - do tylu akcji strażacy nie byli wzywani od lat. Koszty akcji rosną, a apele niewiele dają.

- To już nie jest śmieszne, mamy tyle pożarów w lasach i na łąkach jak dawno nie było - mówi w rozmowie z „Expressem” starszy brygadier Paweł Frątczak, doradca i rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej. - W tym roku interweniowaliśmy w całym kraju 4,5 tysiąca raza, z czego w kwietniu 3,2 tysiąca. To głównie były pożary lasów...

Samolotem się nie dało

Przykładów daleko nie trzeba szukać. Jeszcze wczoraj w Dubielnie w powiecie świeckim trwało dogaszanie lasu. Ogień pochłonął już prawie 40 hektarów. Wcześniej akcji udział brało udział około 200 strażaków. To ponad 35 zastępów w tym 25 zastępów z powiatu świeckiego, cztery z powiatu grudziądzkiego, pięć zastępów z powiatu chełmińskiego oraz trzy cysterny gaśnicze z Bydgoszczy, Tucholi, a nawet Włocławka.

Silny wiatr powodował, że do gaszenia pożaru nie można było użyć samolotów gaśniczych.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
WM

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.