Na Gdańskiej kierowcy udają, że nie widzą znaków

Czytaj dalej
Fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
Sławomir Bobbe

Na Gdańskiej kierowcy udają, że nie widzą znaków

Sławomir Bobbe

Przepisy o parkowaniu to jedno, a zachowanie kierowców - drugie. Kto wyegzekwuje porządek na ulicy Gdańskiej?

Ulica Gdańska, jeden z głównych traktów miasta i jedna z bydgoskich wizytówek zastawiona jest samochodami. Pół biedy, gdyby stały tam, gdzie wyznaczono dla nich miejsce, ale one stoją wszędzie, gdzie tylko da się wcisnąć czterema (a niekiedy wystarczy i dwoma) kołami - skarżą się nasi Czytelnicy.

- Od placu Wolności, właściwie aż do skrzyżowania z Kamienną mamy prawdziwy pokaz lekceważenia przepisów. Przy dawnym „Rywalu” kierowcy potrafią zaparkować niemal przy przejściu dla pieszych mimo, że obok są dwa wolne parkingi. No, ale tam trzeba płacić. Po przeciwnej stronie mają parkować wzdłuż Gdańskiej, ale wszyscy stają po skosie. Potem jest już prawdziwy cyrk - mimo możliwości parkowania tylko w wyznaczonych miejscach auta pozostawiane są wszędzie, blokują ruch pieszym, stają też na kontrapasie dla rowerzystów. Mam wrażenie, że policji i straży miejskiej to nie razi, choć patrole przejeżdżają tam wiele razy - irytuje się pan Edmund.

Od placu Wolności, właściwie aż do skrzyżowania z Kamienną mamy prawdziwy pokaz lekceważenia przepisów

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Sławomir Bobbe

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.