Jerzy Witaszczyk
Wraca sprawa zagranicznych sieci handlowych. „Wprost” pisze, jak Polaków robią w konia zagraniczne markety. Nawet wyprodukowane w Polsce towary tu, na miejscu, bywają droższe, niż w innych krajach.
Przykład? Tesco polędwicę sopocką z Morlin sprzedaje drożej w Polsce niż w swoich sklepach w Wielkiej Brytanii. Rossmann żąda u nas za mydło Isana 3,49 zł, Niemcy płacą za nie równowartość 2,10 zł. O tym, że u nas za wiele tych samych produktów płaci się więcej wiadomo nie od dziś; wystarczy wyjechać za Odrę.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się