Muszą żebrać o pieniądze
Zespołom do spraw orzekania o niepełnosprawności brakuje pieniędzy. Czekają na dotację z ministerstwa. Sytuację ratują samorządy, finansując zadanie rządowe.
Zapewnienie funkcjonowania zespołów do spraw orzekania o niepełnosprawności to zadanie rządowe. Trafiają tutaj ludzie poturbowani przez życie, los. Trzeba im pomóc. Zespoły muszą istnieć, nie można zawiesić ich działalności.
– Przecież rodzice dzieci niepełnosprawnych nie mogliby otrzymywać zasiłku, pozbawieni byliby możliwości rehabilitacji, korzystania z ulg przy turnusach, nie otrzymaliby dopłat do sprzętu rehabilitacyjnego
– podkreśla Jan Grabkowski, starosta poznański. – Osoby starsze mogłyby zapomnieć o zasiłku, pracy zawodowej w zakładach pracy chronionej, zakupie sprzętu do rehabilitacji. Nie wspominając już o kartach parkingowych, bezpłatnych przejazdach. Przykładów można wymieniać jeszcze wiele.
Tymczasem zespoły ledwie wiążą koniec z końcem. – Ich budżety są skromniutkie, gorzej niż biedne – twierdzi Stanisław Bielik, starosta koniński.
Powiatowy Zespół do spraw Orzekania o Niepełnosprawności w Koninie obejmuje swą działalnością powiat koniński (bez Konina) i turecki.
– O sytuacji finansowej rozmawialiśmy z jego przewodniczącą miesiąc temu. Powiedziała, że do września jakoś wytrzyma, ale do końca roku już nie.
– mówi S. Bielik. I zapewnia: – Nie pozwolimy jednak, żeby zespół przestał pracować.
Starosta koniński już w pierwszym półroczu sygnalizował wojewodzie wielkopolskiemu, że pieniędzy nie wystarczy. Podobna sytuacja jest w powiecie nowotomyskim. Tutaj również nie wystarcza funduszy z budżetu państwa i starostwo musi angażować własne pieniądze.
W dalszej części tekstu:
- Jak sytuacja wygląda w Poznaniu?
- Co wykazują kontrole NIK?
- Komentarz dziennikarza.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.