Murale jak Feniks z popiołów: umarły, by się z czasem odrodzić
Grzegorz Hilarecki
Wraz z pojawieniem się w słupskim ratuszu Roberta Biedronia do miasta wróciła sztuka malowideł ściennych.
- Murale to pomysł prezydenta. Pamiętam, jak przyjechał z jakiegoś wyjazdu za granicę i w telefonie pokazywał mi murale - przypomina sobie wiceprezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka. - To pomysł Roberta Biedronia, żeby tak ozdobić głównie centrum miasta, by było kolorowo i była inspiracja dla mieszkańców do innych działań.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się