Mroczna strona miasta. Ponury proceder pokątnych akuszerek

Czytaj dalej
Fot. 123RF
Włodzimierz Jarmolik

Mroczna strona miasta. Ponury proceder pokątnych akuszerek

Włodzimierz Jarmolik

Przed laty Stanisław Milewski w zajmującej książce „Ciemne strony dawnych warszawiaków” zamieścił rozdział pt. „Fabryka aniołków”. Opisał w nim z drastycznymi szczegółami, trwające w XIX-wiecznej Warszawie pasmo dzieciobójstw w wykonaniu pokątnych akuszerek. Świadczyły one usługi kobietom, które nie chciały, albo nie mogły wychowywać narodzone potomstwo. Praktyki takie nie zanikły wcale w następnym stuleciu. Także przedwojenny Białystok dawał temu niezaprzeczalne dowody.

28 stycznia 1926 r., tuż po zapadnięciu zmroku, mieszkańcy domów przy ul. Grunwaldzkiej 21 i 42 znaleźli na swoich podwórkach podrzucone niemowlęta. Była to częsta praktyka. Śledztwo szybko doprowadziło do matki podrzutków. Bliźniaki urodziła niejaka Wiera Szeń, 24-letnia panna, nieposiadająca żadnego zawodu.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Włodzimierz Jarmolik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.