Nie wszyscy łodzianie są przekonani do testowanego od minionej soboty na liniach 10 A i B systemu płacenia za przystanki.
- To mi się chyba nie opłaca - usłyszeliśmy od pani Anny W. (prosiła o niepodawanie nazwiska), która wsiadła przy ul. Żeromskiego. - Jadę sześć przystanków, do Śmigłego-Rydza. Skasowałam bilet za 1,40 zł, bo przysługuje mi ulgowy.
Jest zaskoczona, gdy mówimy, że gdyby płaciła za przejechane przystanki, to zaoszczędziłaby 40 groszy. Bo opłata za pierwszy wyniosłaby 50 gr, a za każdy kolejny po 10 gr; było ich pięć, więc też 50 gr. W sumie złotówka, a nie 1,40 zł. Niby niedużo, ale...
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.