Nie znam osoby, która rozchorowałaby się po pierwszym razie - opowiada o zimowych kąpielach Wojciech Michalczuk, białostocki mors. Krok po kroku wyjaśnia, na czym polega morsowanie i jakie daje szczęście.
Powiem szczerze. Gdy widzę ludzi wchodzących zimą do zimnej wody, to czuję takie wielkie brrrr.
To bardzo normalne reakcja. Zanim zacząłem przygodę z morsowaniem, sam miałem takie odczucia. Myślałem, że tylko wariaci są zdolni tego, by w taką pogodę, jeszcze jak jest mżawka, kilka stopni, wejść do wody. I to normalne uczucia. Większość z nas komfort odczuwa przy zupełnie innych temperaturach.
W artykule przeczytasz o tym, jak to jest być morsem. Opowiada Wojech Michalczuk - białostocki mors.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.