Młodzi chcą teraz Kościoła bez strachu

Czytaj dalej
Fot. Polska Press Grupa
Włodzimierz Knap

Młodzi chcą teraz Kościoła bez strachu

Włodzimierz Knap

- Ponad 80 procent badanej młodzieży bardzo mocno krytykuje zaangażowanie polityczne duchownych - mówi prof. Józef Baniak, socjolog religii z Wydziału Nauk Społecznych poznańskiego UAM.

Niedawno wydał Pan książkę „Od akceptacji do kontestacji. Moralność katolicka w krytycznym ujęciu i ocenie młodzieży polskiej”. Czy badania zaskoczyły Pana?
Niezmienne jest to, że młodzież polska nadal częściej niż ich rówieśnicy z zamożnych krajów uczestniczy w praktykach religijnych. Spadek jest jednak ogromny. W latach 70. i 80. XX stulecia do religii i Kościoła przyznawało się ok. 80 procent młodych Polaków, dziś 42 procent. Dodam, że teraz przygotowuję książkę opartą o badania znajomości dogmatów katolickich wśród licealistów i studentów oraz ich ocenę.

I co wynika z tych badań?
Znikoma część zna i akceptuje dogmaty dotyczące Matki Boskiej i Jej kultu. Wiedza o innych dogmatach, np. dotyczących Kościoła, jest nieco lepsza.

Co najbardziej boli młodych Polaków w obecnym Kościele?
Powszechny wśród młodzieży, w tym przyznającej się do mocnej więzi z Kościołem, jest sprzeciw wobec sposobu jego funkcjonowania, zwłaszcza modelu sprawowania władzy. Ponad 80 proc. bardzo mocno krytykuje zaangażowanie polityczne duchownych.

Jakie skutki może przynieść ta krytyka?
Sprawa jest złożona. Po pierwsze, większość młodzieży chce być w Kościele, ale rozumianym jako wspólnota religijna, gdzie prowadzi się dialog, a nie narzuca swojego zdania. Chce Kościoła dającego nadzieję, miłosierdzie, lecz niebudzącego lęku i strachu. Młodzież pragnie Kościoła silnego, ale jego siłę widzi w umiejętności pomagania, otwartości, nastawieniu na Boga, a nie na duchownych, zwłaszcza hierarchów i proboszczów. Potęgę Kościoła dostrzega natomiast w jego relacji wobec państwa. Młodzi uważają, że Kościół hierarchiczny jest mocniejszy od państwa, co zdecydowanej większości z nich nie podoba się. Młodych Polaków od Kościoła odciąga i to, że widzą rozziew między słowami a czynami wielu księży. Narasta też wśród nich krytyka Jana Pawła II. W latach dziewięćdziesiątych tylko ok. 10 procent licealistów i studentów odnosiło się do niego krytycznie. Gdy niedawno pytałem o stosunek do Jana Pawła II, to 24 procent licealistów i studentów miało krytyczny pogląd na działalność papieża Karola Wojtyły. Młodych złości na przykład to, że nie był on tak kategoryczny w sprawie pedofilii wśród księży, jak papież Franciszek.

Młodzi wyjdą czy pozostaną w Kościele katolickim?
Zadałem takie pytanie w swoich badaniach. 36 procent licealistów i 38 procent studentów odpowiedziało, że nie widzi dla siebie miejsca w Kościele, jeżeli on się nie zmieni. Mocno jednak należy podkreślić, że ci ludzie nie odrzucają przy tym Boga, którego chcą widzieć jako dobrego ojca. Młodzi Polacy boją się jednak praktyk religijnych, a zwłaszcza spowiedzi. Spora grupa licealistów i młodzieży akademickiej po raz ostatni do spowiedzi była krótko po pierwszej komunii świętej. Więcej niż połowa uważa ten sakrament za niepotrzebny. Ponad 60 procent młodzieży nie ma pojęcia, czym jest grzech w rozumieniu Kościoła. Badania dowodzą, że licealiści i studenci nie znają Dekalogu. Na pytanie, ile przykazań liczy Dekalog, 9 procent podało błędną odpowiedź. Wiedza religijna Polaków, od dzieci po starców, jest zresztą niewielka. Dorzucę, że blisko 30 procent studentów teologii katolickiej nie akceptuje norm moralnych Kościoła, szczególnie tych dotyczących etosu małżeńskiego i seksualności.

Prof. Mirosława Grabowska, dyrektor Centrum Badania Opinii Społecznej, twierdzi, że nauka Kościoła dotycząca życia seksualnego, została przez młodzież całkowicie porzucona. Ma rację?
Całkowitą. Pytałem również o to, jaką wartość dla młodego pokolenia stanowi dziś seksualność. Niemal 70 proc. odpowiedziało, że jest wartością samą w sobie, może dać zadowolenie, a nawet szczęście. Młodzi Polacy nie chcą, by Kościół instytucjonalny w jakikolwiek sposób wtrącał się do ich życia seksualnego. Łatwiej taką postawę zrozumieć, gdy wie się, że ponad jedna czwarta nie wierzy w świętość Kościoła, co jest częścią Credo. Jeszcze większa grupa nie wierzy w sukcesję apostolską biskupów.

Czy zatem młodzież na duchownych i siebie patrzy w kategoriach: „my” - „oni”?
Niestety, tak jest, ale młodzi Polacy nie chcą takiego podziału. Wielu księży nie potrafi jednak trafić do nich, a szkoda, bo zdecydowana większość z nich łaknie Boga miłosiernego. Nie chodzi o to, że księża o miłosierdziu mówią, bo młodzież doskonale wyczuwa, czy są to tylko słowa, czy za nimi stoją czyny.

Jak młodzi Polacy postrzegają naukę religii w szkołach?
Bardzo źle. W latach 90., gdy badałem to zagadnienie, katechezę szkolną odrzucało ok. 40 procent. Obecnie trzech na czterech. Opinie na temat katechezy szkolnej są bardzo często druzgocące dla uczących religii. Zdecydowana większość młodych Polaków chciałaby katechezy, lecz rozumianej jako nauczanie o różnych religiach i etyce. Prawie 70 proc. licealistów twierdzi, że katecheza nic nie wniosła do ich wiedzy religijnej ani nie pogłębiła ich religijności.

Przybywa wśród młodzieży niewierzących?
Z moich badań wynika, że tak. Dziś wśród nich jest to 9-, nawet 10-procentowa grupa. Ksiądz profesor Janusz Mariański, który zajmował się tym problemem w połowie ubiegłej dekady, podał, że takich osób było wtedy 6-7 procent. Najwięcej jest jednak młodych deklarujących się jako obojętni religijnie: ok. 17 procent. Szczególnie zobojętnienie religijne dotyka młodzież akademicką.

Jaki jest ich stosunek do mszy świętej?
21 procent uczestniczy w niej w zasadzie raz w tygodniu. Tak pokazały moje badania, a znam takie, w których ten odsetek jest niższy, bo sięga nawet tylko 15 procent. Do systematycznego i niesystematycznego – rzadszego niż w każdą niedzielę – uczestnictwa we mszy świętej przyznaje się 45 procent licealistów i 39 procent studentów. Ci ludzie na ogół uważają, że udział we mszy jest nie tylko ich obowiązkiem religijnym, lecz też pomaga im wzmacniać wiarę.

A ci, którzy nie uczestniczą lub uczestniczą od wielkiego święta czy przy okazji uroczystości?
Dla nich, generalizując, msza nie ma ważnego znaczenia, jest dla nich stratą czasu. Są też tacy, zwłaszcza studenci, którzy twierdzą, że msza jest wymysłem księży, teologów, argumentując, że była tylko jedna ofiara (Chrystusowa).

Czy z Pana badań wynika, że są młodzi Polacy, którzy stale lub często uczestniczą w nabożeństwach, także w dni powszednie?
To niespełna 8 procent gimnazjalistów i 4,5 proc. studentów.

Czy płeć dzieli w stosunku do religii i Kościoła dzisiejszą polską młodzież?
Dziewczęta częściej praktykują, mniej wśród nich jest niewierzących, więcej osób prokościelnych niż wśród chłopców. Ale w sprawie norm seksualnych dziewczyny, zwłaszcza gimnazjalistki i licealistki, są mniej rygorystyczne w podejściu do wierności, choć różnica jest niewielka.

Rozmawiał: Włodzimierz Knap

Prof. Józef Baniak. Ukończył studia na Wydziale Teologicznym Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego w 1975 r. Stopień doktora habilitowanego nauk humanistycznych w zakresie socjologii uzyskał w 1996 r. na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Profesor od 2003 roku. Specjalista w dziedzinie socjologii religii.

Włodzimierz Knap

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.