Młode Miasto to scena niekończącego się ścierania interesów miasta, konserwatora i deweloperów
Mimo trwającej procedury wpisu Stoczni Gdańskiej na listę UNESCO, konserwator i właściciel terenu historycznej Stoczni Cesarskiej wciąż nie doszli do porozumienia w sprawie sposobu zabudowy terenów nad Martwą Wisłą. Inwestor nadal chce stawiać wysokościowce i przekonuje, że „limit ustępstw został już osiągnięty”. Bez konsensusu zainteresowanych stron wpis do UNESCO nie będzie możliwy.
Młode Miasto to scena niekończącego się ścierania interesów miasta, konserwatora i deweloperów. Świadczą o tym m.in. ostatnie wypowiedzi inwestora, których udzielił podczas niedawnej konferencji poświęconej postępowi prac przy dawnej dyrekcji stoczni. Wynika z nich, że chciałby budować wyżej, zarówno po wschodniej, jak i zachodniej stronie Stoczni Cesarskiej.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.