Minister Edward Siarka: Wbrew temu hejtowi, który się na nas wylewa, polskie lasy mają się bardzo dobrze

Czytaj dalej
Fot. Ministerstwo Klimatu i Środowiska
Ewa Wacławowicz

Minister Edward Siarka: Wbrew temu hejtowi, który się na nas wylewa, polskie lasy mają się bardzo dobrze

Ewa Wacławowicz

Minister Edward Siarka w najbliższych wyborach parlamentarnych, wystartuje z okręgu nowosądeckiego jako nr 5 na liście Prawa i Sprawiedliwości. Nam opowiada o potrzebach i problemach Sądecczyzny, o tym czy Polskę wciąż możemy podzielić na część A i B i o tym dlaczego Unia Europejska zagraża polskim lasom.

Jako, że jesteśmy w okresie przedwyborczym, nie mogę nie zapytać o Pana kandydaturę w nadchodzących wyborach parlamentarnych. W tym roku również kandyduje Pan z 5 miejsca, ale prócz posła Arkadiusza Mularczyka na liście znalazł się również pan Marszałek Ryszard Terlecki. Czuje się Pan zagrożony?
Nigdy nie patrzę na to w tych kategoriach. Posłem jestem od 2005 roku i właściwie to nie miejsce decyduje o tym czy zostanę posłem, a ilość głosów. Myślę, że te lata pracy dla mieszkańców regionu będą miały odzwierciedlenie w najbliższych wyborach. Jestem społecznikiem i niesienie pomocy jest dla mnie najważniejsze.

W 2019 roku zdobył Pan w okręgu nowosądeckim ponad 21 tys. głosów poparcia. Uda się poprawić wynik?
Mam taką nadzieję, chociaż konkurencja jest duża. Obecnie na 10 mandatów z naszego okręgu przypada aż 8 miejsc dla Prawa i Sprawiedliwości. To jeden z najlepszych wyników w kraju. Mamy wysoko postawioną poprzeczkę i ambicje do uzyskania jeszcze lepszych notowań.

No dobrze, to teraz porozmawiajmy o okręgu z którego Pan kandyduje. Jakie dostrzega Pan w nim problemy, a jakie potrzeby?
W ostatnim czasie nastąpił duży postęp w modernizacji infrastruktury drogowej. W przyszłym roku gotowy będzie odcinek Zakopianki prowadzący do Szaflar. Ogromnym sukcesem jest ukończony tunel, który połączył Lubień i Rabkę-Zdrój. Instytucją wspierającą modernizację i budowę dróg są Lasy Państwowe. To one pokrywają 90% kosztów inwestycji z funduszu leśnego. Dzięki temu udało się wyremontować drogi w Małopolsce wspólnie z samorządami.

Znany jest Pan ze swojej współpracy z samorządami. Jak Pan ją ocenia?
Od lat jestem mocno związany z tym środowiskiem. Rozpocząłem swoją działalność już w 1990 roku, kiedy dopiero powstawał ten system. Gminy pracują w wielu obszarach, zmieniając oblicze naszych małych Ojczyzn. Powstaje infrastruktura edukacyjna, rekreacyjna czy komunikacyjna. Mamy na koncie wiele sukcesów.

Czy w związku z tym możemy mówić o Polsce A i Polsce B?
Nierówności coraz bardziej się zacierają. Polska odbudowała się gospodarczo i powstaje wiele nowych inwestycji, które zapewniają miejsca pracy. Dodatkowo środki pochodzące z państwowych dotacji wyniosły nas, Polaków na wyższy poziom życia. Rząd Zjednoczonej Prawicy wspiera lokalne społeczności - KGW, OSP oraz samorządowe instytucje kultury. Wszystko dla dobra rozwoju kultury, bezpieczeństwa i naszej narodowej tożsamości.

W ostatnich tygodniach tematem, który wraca jak bumerang przy każdej możliwej okazji jest kwestia polskich lasów i zapędów Unii Europejskiej odnośnie przejęcia nad nimi kontroli. Czy to realne zagrożenie i dlaczego tak ważne jest to, aby polskie lasy pozostały w polskich rękach?
To bardzo poważne zagrożenie. Nigdy wcześniej kwestia gospodarki lasami, które zajmują niemal 1/3 powierzchni naszego kraju, nie była tak często poruszana na agendzie unijnej. Obowiązujące zapisy Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej stanowią, że poszczególne państwa członkowskie mają wyłączne kompetencje w zakresie leśnictwa. Parlament Europejski proponuje natomiast włączenie leśnictwa do tzw. kompetencji dzielonych, co prowadziłoby w rezultacie do przejęcia kształtowania tej dziedziny polityki z poziomu Brukseli.

Centralizacja podejmowania decyzji dotyczących prowadzenia gospodarki leśnej w państwach członkowskich jest bardzo niebezpieczna. Różnorodność lasów w Europie wymaga stosowania lokalnych praktyk, często odmiennych w różnych krajach. Nie ma jednego, uniwersalnego podejścia do ochrony różnorodności biologicznej lasów czy adaptacji do zmian klimatu.

Unijne cele związane z wprowadzeniem Zielonego Ładu są pełne sprzeczności. Przykładowo, cele dotyczące bioróżnorodności polegające na obejmowaniu ochroną ścisłą coraz większej powierzchni leśnej będą skutkować ograniczeniem wykonywania niezbędnych czynności gospodarczych i pielęgnacyjnych. Drzewostany będą mniej odporne i w gorszej kondycji, przez co nie wypełnią wyśrubowanych celów klimatycznych w zakresie pochłaniania dwutlenku węgla.

W Grecji czy we Francji obserwujemy katastrofalne skutki pożarów, do których przyczyniło się zaniechanie bieżącej pielęgnacji lasów. W Polsce taki problem nie występuje dzięki prowadzeniu zrównoważonej gospodarki leśnej, a nasz kraj może być stawiany jako wzór pod kątem zabezpieczenia przeciwpożarowego.

Ponadto, poszerzanie obszarów pod ścisłą ochroną może oznaczać zaprzepaszczenie szansy na rozwój biogospodarki, która powinna uwzględniać drewno jako surowiec ekologiczny i odnawialny. Czym je zastąpimy? Szkłem, plastikiem? A może będziemy importować drewno z miejsc, gdzie prowadzona jest rabunkowa gospodarka leśna, co zwiększy światową skalę deforestacji? Widać tu doskonale, że unijna polityka nie jest do końca przemyślana.

Skoro przy gospodarce leśnej jesteśmy, to zapytam, jak ta gospodarka wygląda z perspektywy polskich lasów. Mówił Pan o tym, że jesteśmy w Unii chwaleni za tę ochronę przeciwpożarową, a za co jeszcze?
Jesteśmy w europejskiej czołówce pod względem ilości obszarów chronionych. Prawie połowa powierzchni zarządzanej przez Lasy Państwowe objęta jest różnego rodzaju reżimami ochronnymi, jak na przykład Natura 2000. 80 procent wszystkich form ochrony przyrody w Polsce znajduje się na gruntach LP. Ponadto, w ciągu 100 lat funkcjonowania Lasów Państwowych nie utraciliśmy ani jednego gatunku! Wręcz przeciwnie, podejmujemy inicjatywy na rzecz zwiększania bioróżnorodności i ochrony gatunków zagrożonych, np. programy restytucji jodły i cisa, reintrodukcji głuszca, cietrzewia i żółwia błotnego, sokoła wędrownego, rysia, popielicy czy żubra.

Skutecznie powiększamy powierzchnię obszarów leśnych. W latach 2016-2023 kupiliśmy ponad 11 tys. ha gruntów do zalesienia, a krążące pogłoski o masowej sprzedaży lasów to zwykłe fake newsy. Jeśli już jakieś grunty są sprzedawane, to są to głównie drogi i tereny niezalesione, przeznaczane na potrzeby realizacji kluczowych inwestycji dla mieszkańców, jak na przykład budowa sieci wodociągowej.

Często w opinii publicznej słyszymy głosy mówiące "my chcemy tylko stare drzewa", ale to nierealne. Wymiana pokoleń to naturalny proces. W przyrodzie, jak i w społeczeństwie, musi być zachowana równowaga.

Pozostając w temacie gospodarki leśnej, to pozwolę sobie za ekologami zapytać „co się dzieje z pozyskanym drewnem i pieniędzmi z jego sprzedaży”?
Organizacje ekologiczne często podnoszą, że Lasy Państwowe przeznaczają tylko 40 milionów złotych na ochronę przyrody. To nic innego jak fake news. To jest kwota, którą wpłacamy na rzecz parków narodowych. Natomiast na ochronę przyrody rocznie wydajemy miliardy. Lasy pełnią również funkcję gospodarczą. Pozyskujemy 40 milionów drewna rocznie. To jedynie 70 procent tego, co urośnie w ciągu roku. Wielkość pozyskania określają 10-letnie plany urządzenia lasu, opracowywane przez ekspertów. Tam jest zapisane, kiedy las się sadzi, kiedy przycina, kiedy można pozyskać drewno i w jaki sposób go chronić.

Ponad 240 organizacji i ruchów zajmujących się ochroną lasów podpisało ostatnio „Manifest leśny” domagając się zmian w zarządzaniu lasami publicznymi w Polsce. Zakłada on m.in. pomysł, by 20 proc. lasów zwłaszcza miejskich i podmiejskich wyłączyć spod gospodarki leśnej i oddać przyrodzie. Co Pan myśli o tym pomyśle?
Paradoks polega na tym, że wyłączenie tych lasów będzie jednocześnie oznaczać, że nie będą dostępne dla ludzi. Głównie ze względów bezpieczeństwa. Dzisiaj w każdym nadleśnictwie mamy miejsca wyłączone z pozyskiwania, by chronić najcenniejsze obszary. Jeśli zastosujemy zasadę, by w jednym miejscu prowadzić tylko gospodarkę plantacyjną i hodowlę, a w drugim ochronę - to będziemy szukali prawdziwego lasu. Bo zrównoważona gospodarka leśna godzi funkcje przyrodnicze z gospodarczymi i społecznymi.

Wśród postulatów znalazł się i ten dotyczący powoływania Parków Narodowych. Nie tylko pod kątem tworzenia nowych, ale dbania też o te istniejące. Czy potrzeba nam nowych Parków czy lepiej żebyśmy skupili się teraz na poprawie gospodarki leśnej tych istniejących?
Nie jestem zwolennikiem powstawania nowych parków. Proszę pamiętać, że aby powołać park musimy to zrobić w zgodzie z lokalną społecznością. Dzisiaj często mamy fatalną współpracę i duże problemy wynikające z tego, że przepisy uniemożliwiają na ich terenie różnych form aktywności. Poza tym utrzymanie parków kosztuje. Dlatego prowadźmy rozsądną gospodarkę leśną. Chronimy to, co najcenniejsze!

Drewno to jeden z naszych najcenniejszych surowców, zaraz po miedzi i węglu. Pana zdaniem, w których obszarach surowcowych Polska ma potencjał i powinna rozwijać wydobycie?
Z pewnością mamy spore zasoby gazowe i węglowe, których większe wykorzystanie to kwestia nowych technologii. Za sprawą nowych metod w dłuższej perspektywie czasu, możemy doprowadzić do zmniejszenia emisji szkodliwych substancji do środowiska oraz zahamowania negatywnych zmian klimatycznych.
Po kilku latach pracy w Ministerstwie Klimatu i Środowiska nie sądzę, że tak łatwo z tych zasobów zrezygnujemy. To nie tylko bogactwo energetyczne, ale także przemysłowe.

Jak pan ocenia obecne bezpieczeństwo surowcowe Polski? Czy kryzys, który dotknął Zachód może przyjść do nas?
Dzisiaj możemy powiedzieć, że jesteśmy zabezpieczeni. Strategiczne surowce są dla nas dostępne. Bezpieczeństwo energetyczne staje się synonimem bezpieczeństwa narodowego oraz bezpieczeństwa ekonomicznego. Dodatkowo rozwijamy energetykę jądrową, która wzmocni suwerenność gospodarczą i polityczną.

Zmiany w polskich szkołach - to musisz wiedzieć!
[video]85599[/video]

[polecane]25395059,25383313,25397297,25397333,25351835,25397371[/polecane]

Ewa Wacławowicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.